Showing posts with label lato. Show all posts
Showing posts with label lato. Show all posts

2011-06-21

Znak życia.

Wiem, że dawno mnie tu nie było. Dopiero po komentarzu przyjaciela "wiesz, napisz chociaż, że tramwaj Cię nie rozjechał" zdałam sobie sprawę z upływu czasu. Jeszcze chwilę (tydzień, maksimum dwa) mnie nie będzie, ale na pewno wrócę z nowymi przepisami. W ciągu ostatniego miesiąca odbyły się u mnie rewolucje kuchenne (z szuflad całkowicie zniknął m.in. biały cukier i biała mąka), o których koniecznie chcę Wam opowiedzieć.

Czerwiec to mój ukochany miesiąc z conajmniej trzech powodów. Pierwszy to obfitość zielonych szparagów, truskawek oraz pierwsze nieśmiałe (ale jakże już słodkie) czereśnie w warzywniaku.


Drugi to słońce, ciepło i pierwsze pikniki na plaży. W wolnej chwili bierzemy koc, pudełko z czymś smacznym (naleśniki z truskawkami, grillowane szparagi, kanapki z hummusem i rzodkiewką), wsiadamy na rower i pędzimy nad morze. U rybaków kupujemy wędzonego halibuta i rozkoszujemy się chwilą spokoju.

Gryczano - kukurydziano - owsiane naleśniki nadziewane kokosowym twarożkiem z pierwszymi 
kaszubskimi truskawkami w wersji piknikowej / take away :)

Trzeci powód (i nie ostatni) to czerwone pola pełne maków i słodki zapach kwitnących jaśminów, który sprawia, że nawet zwykły wieczór staje się magiczny.



Dzisiaj będzie bez przepisu, ale żeby wynagrodzić Wam choć odrobinę długie czekanie na kolejny wpis zapraszam na truskawkowo - szparagowy fotoreportaż. Czyli mój kulinarny czerwiec w wielkim skrócie.


Sezon na truskawki jest tak krótki, że zazwyczaj nie zdążę dojść do momentu, kiedy wystarczająco najem się świeżych i mogę przerzucić się na przetwory i różne truskawkowe eksperymenty. Po miseczkach pełnych truskawek polanych jogurtem naturalnym, przychodzi czas na różnorodne naleśniki, a ostatnio także gofry, dzięki wypożyczonej od przyjaciół gofrownicy. 
Powyższe to gofry amarantusowo - miodowe, a podałam je z truskawkami i sosem miodowo - cytrynowo - miętowym :) 

 
Ciasta, którego nie może zabraknąć latem - drożdżowe z truskawkami i rabarbarem. Tym razem inne - po paru próbach udało mi się dopracować przepis na drożdżówkę z mąki orkiszowej razowej z owsianą kruszonką.


Muffinki migdałowo - truskawkowe na maślance. Szybko i prosto, ale smacznie, bo muffinki wyszły bardzo wilgotne.


Klasyka czyli tarta (tym razem razowa z dodatkiem mąki gryczanej), krem pâtisserie i świeże truskawki.



Zielony przebój czerwca to szparagowe lasagne oraz tagliatelle z mascarpone, szparagami i grillowanym łososiem. P. oraz mojej mamie do gusty przypadły szparagi zapiekane w kokilkach z szynką parmeńską, które znalazłam u Asi z Kwestii Smaku. Przepis bardzo wygodny, bo łatwy do przerobienia na wersję dietetyczną. Zamiast kremówki można użyć śmietanki 12% lub nawet mleka 0%, można pominąć ser lub dodać fety light, a kokilki wciąż pozostają bardzo smaczne.
Szparagi już się niestety kończą, ale na pocieszenie widziałam w warzywniaku pierwsze pękate woreczki z bobem :)

2010-08-16

Pełnia lata: pomidorówka ze świeżych pomidorów.


Kiedy zmęczona po upalnym dniu wracam do domu, nic nie cieszy mnie bardziej niż talerz domowej zupy. Zupa w lodówce jest częściowo odpowiedzialna za moje poczucie bezpieczeństwa - jest zupa, jest więc co jeść. Większość moich zup jest na wywarze warzywnym, który gotuję z tego co dostanę na rynku, plus warzywa, które akurat są w sezonie, oliwa z oliwek i świeże zioła. Do tego kromka domowego chleba i jestem szczęśliwa.

Prezentowałam już kiedyś na blogu zupę pomidorową, która należy do moich podstawowych, ekspresowych zup przygotowywanych zimą. Latem jednak, w pełni sezonu pomidorowego, grzechem byłoby robić ją z pomidorów z puszki, nawet tych najlepszych. Zapraszam więc dzisiaj na letnią wersję ze świeżych pomidorów z bazyliowymi kluseczkami. Smak takiej pomidorowej jest za każdym razem inny, w zależności od dojrzałości i odmiany pomidorów, co jest zarazem jej sekretem. Najlepsze są pomidory śliwkowe, podłużne, które mają dużo miąższu i mało pestek, ale każde inne będą także ok. Niezależnie od użytej odmiany, pomidorówka ze świeżych pomidorów za każdym razem budzi mój zachwyt i marzenie, by mieć sezon na pomidory przez cały rok.


Zupa pomidorowa ze świeżych pomidorów

bulion warzywny ugotowany na zmniejszonej ilości wody (1l)
2kg dojrzałych pomidorów
garść świeżej bazylii
1 łyżka oliwy z oliwek
4 łyżki słodkiej śmietanki 12 lub 18% 
sól i pieprz do smaku

bazyliowe kluseczki: 
2 jajka
garść świeżej bazylii
2 łyżki mąki
szczypta soli
woda

Pomidory umyć i pokroić na ćwiartki, a następnie wrzucić do garnka z oliwą i bazylią. Na wolnym ogniu zagotować mieszając łyżką od czasu do czasu. Gotować pomidory do momentu aż się całkowicie rozpadną. Przetrzeć przez sitko do bulionu warzywnego, doprawić solą i pieprzem.
Przygotować bazyliowe kluseczki: jajka zmiksować blenderem z bazylią. Dodać mąkę oraz sól. Mieszając łyżką dodawać wodę, aż do uzyskania masy o konsystencji bardzo gęstej śmietany. Zupę doprowadzić do wrzenia i kłaść kluseczki łyżeczką. 1 kluseczka - pół łyżeczki ciasta. Po zużyciu całego ciasta gotować zupę jeszcze przez minutę, lekko ostudzić i dodać 4 łyżki słodkiej śmietanki. Smacznego! 


2010-08-06

2010-08-05

Wordless Thursday - wycieczka rowerowa do Dąbrówki Malborskiej i tarta z kurkami.










PS. Zmęczeni, szczęśliwi po powrocie raczyliśmy się tartą z kurkami, przepis już jutro :)

2010-07-17

Przed burzą...


...zmęczone upalnym dniem stopy nie mają siły by tańczyć... siadam więc w fotelu, przysuwam Bączka* i się chłodzę. W dzbanku parzy się zielona sencha wraz z paroma listkami melisy i mięty, już niedługo będzie z niej kojąca herbata mrożona. Po upieczeniu 5 chlebów i dwóch tuzinów rozmarynowych bułeczek nie mam siły na skomplikowane i czasochłonne gotowanie, więc sięgam po książkę Jamiego.** W 20 minut ze składników, które mam w zasięgu ręki, przy akompaniamencie pierwszych kropli deszczu robię prosty makaron. Kolorowe pomidorki, świeże zioła z balkonu (bazylia, oregano, tymianek), odrobina parmezanu. Smak całości zależy od jakości składników - pomidorki muszą być słodkie i dojrzałe, a zioła świeże. Tylko wtedy otrzymamy czysty smak lata :) A jaki kolorowy! Zapraszam.



Fusilli z pomidorami i świeżymi ziołami

Przepis na 4 porcje.

500g makaronu fusilli / świderki (można zastąpić innym)
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
75g masła pokrojonego w kostkę
2 łyżki octu balsamicznego
listki oberwane z 1 dużego pęczka mieszanych ziół (np. bazylii, majeranku, natki pietruszki, tymianku, oregano), kilka małych zachowanych, reszta grubo posiekana
600g mieszanych pomidorków koktajlowych, grubo posiekanych
oliwa z pierwszego tłoczenia
kawałek parmezanu do starcia
opcjonalnie: parę czarnych oliwek

1. Wlej wrzątek z czajnika do garnka stojącego na ogniu, wrzuć makaron i posól. Na garnku postaw dużą stalową lub żaroodporną miskę. Włóż do niej masło, dodaj ocet balsamiczny i posiekane zioła. Podgrzewaj aż masło się rozpuści. Teraz wrzuć pomidory, przypraw solą i pieprzem, a następnie zdejmij miskę z garnka i odstaw. Zamieszaj makaron.

2. Czystymi dłońmi zgniataj pomidory w misce, równocześnie mieszając je starannie z pozostałymi składnikami. Spróbuj i w razie potrzeby dodaj nieco soli i pieprzu lub octu do smaku.

3. Kiedy makaron się ugotuje zgodnie z instrukcją na opakowaniu, odcedź go na durszlaku, zachowując trochę wody z gotowania. Wrzuć makaron do miski z pomidorami i wymieszaj. Skrop solidnie oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia, posyp zachowanymi listkami ziół. Podawaj z odrobiną startego parmezanu i czarnymi oliwkami (opcjonalnie). 





*nasz nowy członek rodziny - RETRO-wentylator, który wygląda jak wyjęty z filmów o Bondzie z lat 70tych...Zdjęcie wkrótce!
**Olivera oczywiście. Mowa o książce "Jamie Oliver w domu. Przez gotowanie do lepszego życia."

2010-07-12

Rozwiązanie zagadki i nowa książka o chlebie :)

... która okazała się być dla Was banalna! Oczywiście, to nasz wspaniały i często niedoceniony Bałtyk :) Zazwyczaj chłodny, wietrzny i wzburzony powitał nas ciepłą wodą i widokami na miarę Morza Śródziemnego. W Krynicy Morskiej było tłoczno i turystycznie, jednak już po 15 minutach spaceru w kierunku Piasków ukazała się nam dzika plaża, niemalże pusta mimo tego, że jest szczyt sezonu. Chociaż uwielbiam słońce i lato to jednak nie lubię się opalać, więc zazwyczaj chowam się w cieniu parasola i oddaję się lekturze. Tak też zrobiłam i tym razem.


Zabrałam ze sobą dopiero co przyniesioną przez listonosza książkę Jima Laheya "My Bread". O tym nowojorskim piekarzu i o jego no knead bread, czyli chlebie bez wyrabiania pisałam już tutaj. Jego chleb podstawowy wg przepisu podanego w filmie robiłam już parę razy zakupiwszy przedtem piękny niebieski żeliwy garnek w Ikea. Chleb wymaga odrobiny wprawy, ale po dwóch - trzech próbach pieczenie chleba w garnku wg przepisu Laheya staje się niemal rutyną. Dlatego też nie mogłam doczekać się jego książki i kiedy w końcu ją dostałam, zabrałam ją ze sobą na plażę by połknąć od razu. Po powrocie nastawiłam zaczyn na Pan co' Santi czyli włoski chleb z rodzynkami i orzechami, następnego dnia upiekłam i odtąd piekłabym ten chleb codziennie. Smakuje mi bardziej niż jakiekolwiek ciasto.
Jutro zapraszam na przepis i odrobinę dokładniejsze wytłumaczenie o co chodzi w tym chlebie bez wyrabiania i dlaczego jest on taki smaczny. Dobrej nocy!

Zagadka: jakie to morze? :)


cdn.

2010-07-08

Wordless Thursday. Pasłęk i okolice. Zagadka.











Powyżej bułeczki jagodowe z letniego (polskiego!) wydania Living Marty Stewart. Na przepis zapraszam jutro :) A poniżej: ja i ... coś pysznego. Oczywiście jeszcze nie teraz, muszę uzbroić się w cierpliwość. Jak myślicie, co wyrośnie z tej roślinki? :)



2010-07-01

Wordless Thursday. Lato w pełni, wycieczka.

Czy znacie może blog Honey and Jam? Jeden z moich ulubionych, ciepły i inspirujący. Nie tylko o jedzeniu ale też od czasu do czasu i o fotografii. Co środę wpis bez słów, tylko zdjęcie / zdjęcia.
Co prawda dzisiaj nie jest środa, a czwartek, ale w ramach nawiązania do cyklu Hannah zapraszam na (prawie) "wordless Thursday". 







Related Posts with Thumbnails