Zanim napiszę o "30-minute meals" Jamiego O. (nareszcie do mnie dotarła!) chciałabym podzielić się z Wami książką o kuchni regionalnej, której (jak i kuchni staropolskiej) jestem wielką fanką i której bogactwo i różnorodność zachwyca mnie nieustannie. Obok niezlicznych wariacji na temat pierogów, bigosu czy barszczu, znajdziemy w niej przepisy z użyciem jarzębiny, salsefii, skorzonery czy nawet akacji. Nie wspominam nawet o lokalnych przepisach na chleby, które powinny należeć do czołówki polskiego dziedzictwa kulinarnego.
Z radością powitałam więc nową książkę Hanny Szymanderskiej "Kuchnia polska. Potrawy regionalne", która jest pozycją wyjątkową i to nie tylko ze względu na objętość (600 stron, ponad 1000 przepisów).
Przepisy podzielone są wg regionów (jest ich 11), a każdy rozdział opatrzony jest krótkim, ale bardzo ciekawym wstępem, o tym co i w jaki sposób wpłynęło na ukształtowanie kuchni w danym regionie. Znajdziemy tu przepisy stare, przekazywane z pokolenia na pokolenie, jak i ich współczesne interpretacje. Na końcu książki znajduje się fantastyczny słownik, z którego w końcu dowiedziałam się jaka jest różnica między kartaczami i cepelinami, jaka jest historia sękacza czy co to jest szmur* czy gruca**. Czyta się go jak najlepszą powieść :)
Wyjątkowe jest także opracowanie graficzne książki - piękne zdjęcia w stylu rustykalnym (przywodzą mi na myśl zdjęcia Davida Lotfusa do "Jamie Oliver w domu") oraz gruby matowy papier.
Potraw regionalnych mam nadzieję już wkrótce pojawi się na blogu więcej zważywszy na to jakie smakowitości kryją się w tej książce... na liście do zrobienia jest już sandacz z kurkami, krem z dyni z ziemniakami i jabłkiem, pierogi braniewskie z kaszą gryczaną oraz kresowa babka migdałowa.
Dzisiaj zaś zapraszam na jagły czyli na kaszę jaglaną. O ile większość z nas zna kaszę gryczaną, jęczmienną (vide krupnik) czy kaszę manną, to jaglana jest mało znana i raczej zapomniana - zupełnie niesłusznie! Nazywana czasem 'królową kasz' kasza jaglana jest bowiem bogata w krzemionkę leczniczą dla stawów i zbawienną dla skóry, włosów i paznokci, witaminy z grupy B, lecytynę oraz substancje mineralne: wapń, fosfor, potas, żelazo. To jeszcze nie wszystko - podobnie jak kasza gryczana, jaglana zawiera dużą ilość tryptofanu, aminokwasu niezbędnego do produkcji serotoniny czyli hormonu szczęścia. Ponadto jest bezglutenowa i lekkostrawna - idealna dla alergików.
Jeśli chodzi o walory smakowe, to moim zdaniem kasza jaglana wymaga zdecydowanych dodatków - albo słodkich jak w dzisiejszym przepisie, albo wytrawnych jak np. aromatyczny sos grzybowy. Ja ugotowałam ją na mleku z dodatkiem miodu i cynamonu, a podałam z duszonymi śliwkami. Idealnie komponuje się też z konfiturą gruszkową czy duszonymi jabłkami z cynamonem. Polecam na śniadanie lub podwieczorek :)
Kasza jaglana na mleku ze śliwkami i cynamonem
4 porcje
150g kaszy jaglanej
400ml mleka
2 łyżki miodu
1/2 łyżeczki cynamonu
300g śliwek
1 laska cynamonowa
miodu / cukru trzcinowego do smaku
Kaszę jaglaną wysyp na sitko i opłucz zimną wodą, a następnie przelej wrzątkiem, co umożliwi usunięcie często występującej lekkiej goryczki. Tak przygotowaną kaszę wrzuć do garnka z pokrywką, z grubym dnem. Zalej mlekiem, dodaj miód i cynamonu. Gotuj mieszając aż doprowadzisz mleko do wrzenia. Gotuj jeszcze przez ok. 7 minut (mieszając cały czas), do momentu, gdy kasza wchłonie większość mleka. Przykryj pokrywką i zawiń w gruby koc. Włóż pod kołdrę aż do momentu kiedy śliwki będą gotowe. Kaszę można też przygotować np. wieczorem i trzymać przez noc w kocu, a zjeść rano na śniadanie.
W międzyczasie wypestkuj śliwki, przełóż do rondla z grubym dnem lub na patelnię. Zalej dwoma łyżkami wrzącej wody, dopraw do smaku cukrem trzcinowym / miodem. Wrzuć laskę cynamonu i gotuj na wolnym ogniu mieszając od czasu do czas aż śliwki będą miękkie.
Kaszę podawaj ze śliwkami, polej pozostałym z gotowania śliwek sokiem i ewentualnie jeszcze odrobiną miodu. Smacznego!
*Szmur czyli litewskie ciasteczka z ciasta ptysiowego. Ciasto rozsmarowuje się na blaszce, posypuje cukrem, rodzynkami, migdałami i piecze do momentu, gdy zaczyna się podnosić. Wówczas się je wyciąga, kroi na kawałki i dopieka pokrojone.
**Gruca to nic innego jak polewka z owsa czyli stara dobra owsianka.
Showing posts with label śliwki. Show all posts
Showing posts with label śliwki. Show all posts
2010-10-14
2010-09-15
In season.
Wsłuchując się w delikatny głos Beth Gibbons*, myślę i dumam.
O tym, że chciałabym przeczytać mądrą książkę, ale gubię się w księgarni i po godzinie przeglądania książek wciąż nie mogę się zdecydować na żadną.
O tym, jak bardzo lubię dostawać prezenty bez okazji, ostatnie dni były dla mnie prawie jak Gwiazdka. Nowy kulinarny Moleskin czeka na pierwszy wpis, a magnesiki na lodówkę na koniec remontu.**
O tym, czy w piątek na rynku uda mi się kupić kurki, żeby zrobić to cudo.
O tym, czy Mr Blue Sky jeszcze zawita do nas na chwilę, ostatni weekend był taki piękny i słoneczny!
Wyglądam za okno i wiem, że jednak na razie nie, pozostaje szare niebo. Pora zatem na śliwkowy lakier do paznokci, ciepłą bluzę i kawałek tarty śliwkowej***. Sezon na słońce niestety się skończył, ale przynajmniej na śliwki rozpoczął się na dobre! :)
Tarta śliwkowa z kremem migdałowym
Przepis na 1 tartę o średnicy 28cm.
Kruche ciasto:
250g mąki krupczatki
50g cukru pudru, przesianego
125g zimnego masła, pokrojonego w drobną kostkę
skórka starta z 1/2 cytryny
1 duże jajko, rozmącone
2 łyżki mleka
Przesiej na czysty blat mąkę, a na nią cukier puder. Dodaj masło i połącz składniki rozcierając je w palcach. Kiedy ciasto będzie miało konsystencję kruszonki dodaj skórkę z cytryny. Dodaj jajka oraz mleko i szybko zagnieć ciasto formując z niego kulę. Ciasta nie należy wyrabiać zbyt długo, ponieważ po upieczeniu będzie nie kruche a gumowate. Połóż kulę ciasta na posypanym mąką blacie i uklep ją dłońmi, nadając jej kształt grubego placka, a następnie owiń folią spożywczą i włóż do lodówki na co najmniej 30 minut.
Po tym czasie wyjmij ciasto z lodówki i rozwałkuj na posypanym mąką blacie lub pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Formę na tartę z wyjmowanym dnem o średnicy 28cm posmaruj masłem. Wyłóż ciastem formę tworząc rant. Wstaw na 1h do lodówki.
Konfitura śliwkowa:
1/2 kg śliwek
80g cukru
2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią
1/2 łyżeczki przyprawy do pierników
1 łyżeczka mąki kukurydzianej rozprowadzonej w 1 łyżce zimnej wody
Przekrój śliwki na pół i usuń pestki. Pokrój na ćwiartki i włóż do rondelka, dodaj cukier, cukier waniliowy i przyprawę do pierników. Duś na małym ogniu aż owoce zmiękną i osiągną konsystencję dżemu, a wówczas zagęść mąką kukurydzianą i zagotuj.
Krem migdałowy:
280g zmielonych na proszek migdałów bez łupin / mąki migdałowej
50g mąki pszennej
1 laska wanilii / 1 cukier z prawdziwą wanilią
250g masła w temp. pokojowej
150g cukru pudru****
3 duże jajka, rozmącone
Wymieszaj mąkę migdałową z mąką pszenną. Przetnij wzdłuż laskę wanilii i wydrap z niej miąższ. Utrzyj masło, wanilię i cukier puder na puszystą, gładką masę (użyłam miksera). Dodaj migdały wymieszane z mąką, wlej rozmącone jajka i zmiksuj wszystko na gładki krem. Wstaw do lodówki na ok. 30 minut by stężał. (u mnie wystarczyło 10 minut)

Na wierzch tarty:
0,5kg śliwek
50g płatków migdałowych
1 łyżeczka cukru pudru
Śliwki, które użyjesz na wierzch tarty pokrój na ćwiartki, oprósz cukrem pudrem i pozostaw 5 minut na durszlaku by puściły sok. Odsącz.
Rozgrzej piekarnik do 180°C i podpiecz ciasto przez ok. 15 minut. Wyjmij z piekarnik i odstaw do przestygnięcia. Piekarnik pozostaw włączony.

Na podpieczony spód nałóż gorącą konfiturę. Na dżemie rozsmaruj krem migdałowy. Rózłóż na powierzchni ćwiartki śliwek, wciskając je lekko w krem i posyp płatkami migdałowymi. Wstaw na 1h do piekarnika. Gdy tarta będzie cała zarumieniona wyjmij ją z piekarnika i odstaw by ostygła. Smacznego!
*Beth Gibbons & Rustin Man "Out of season"
**Chwilowo piekę i gotuję w gościnnej kuchni mojej Mamy i mieszkam raz to w Trójmieście, raz to w Malborku.
***Według przepisu Jamiego O. (z małymi zmianami) z mojej ulubionej jego książki: "Jamie Oliver w domu" o znaczącym podtytule: "Przez gotowanie do lepszego życia". Z tej książki robiłam już m.in. fusili z pomidorami i świeżymi ziołami.
****W oryginale 250g, co wydawało mi się szaloną ilością. Dodałam więc 190g i wciąż tarta była baardzo słodka. Następną zrobię z 150g i myślę, że tak ilość jest wystarczająco. Dodatkowo zawsze można posypać gotową tartę cukrem pudrem.
Subscribe to:
Posts (Atom)