Jako dziecko kochałam granole. Jednak wraz z systematycznym ograniczaniem ilości cukru, który zjadam, wszystkie kupne płatki i granole poszły w odstawkę, bo najzwyczajniej przestały mi smakować - były zdecydowanie za słodkie i za tłuste.
Za to domowa granola... o tak... W zależności od nastroju słodzę ją miodem lub syropem klonowym, czasami dodaję więcej orzechów, czasami więcej suszonych owoców albo kokosa. Czasami mieszam ją często i jest bardzo sypka, czasami zostawiam w spokoju mieszając tylko raz w trakcie pieczenia i mam duże kawałki do chrupania. Po ostygnięciu i upieczeniu przekładam ją do dużego słoja, a rano, by zrobić szybkie śniadanie dodaję ekologiczny jogurt, mleko / mleko sojowe i świeże owoce. Książka do ręki (po "W obronie jedzenia. Manifest wszystkożercy." Michaela Pollan pora na Dr Davida Servan - Schreiber "Zdrowiej" i "Antyrak", w kolejce czeka nowy Murakami) i szary deszczowy poniedziałek nie jest mi już tak straszny.
Granola
1 szklanka to 250ml, 1 łyżka to 15ml, 1 łyżeczka to 5ml
suche składniki:
2 1/2 szklanki płatków owsianych (górskich, nie instant)
1/2 szklanki otrębów owsianych
1/3 szklanki orzechów włoskich
1/3 szklanki orzechów laskowych
1/3 szklanki orzechów brazylijskich
1/3 szklanki orzechów cashew (nerkowców)
1/3 szklanki pestek słonecznika
1/3 szklanki drobnych rodzynek
1/3 szklanki suszonych żurawin
3 łyżki wiórków kokosowych
2 łyżki sezamu
1 łyżka siemienia lnianego
1 łyżeczka cynamonu
szczypta mielonego kardamonu
szczypta soli
mokre składniki:
1 szklanka soku jabłkowego (najlepiej nie z koncentratu, świeżo wyciskanego - polecam wypróbowanie różnych marek i znalezienie swojego ulubionego, gdyż z każdym sokiem granola smakuje inaczej)
4 łyżki oleju canola / rzepakowego / innego bez mocnego aromatu
4 łyżki miodu / syropu klonowego (granola będzie mało słodka, można spokojnie zwiększyć tą ilość do 8 łyżek - ok. 1/2 szklanki)
W osobnych miskach wymieszać suche i mokre składniki. Jeśli miód jest bardzo gęsty całość można delikatnie podgrzać na wolnym ogniu, aż do jego rozpuszczenia z pozostałymi składnikami. Dodać mokre składniki do suchych i dokładnie wymieszać.
Piekarnik nagrzać do 160°C. Dużą blaszkę (najlepiej tą dołączoną do piekarnika) wyłożyć papierem do pieczenia.
Granolę wysypać na blaszkę i rozłożyć równomiernie do całości. Wstawić do piekarnika na 30 minut (granola złocista) do 40 minut (granola mocno dopieczona, bardziej chrupiąca), mieszając co najmniej raz, a najlepiej co 10 minut w trakcie pieczenia. Wyjąć z piekarnika, dobrze ostudzić i przełożyć do szczelnego słoja.
2011-04-11
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Własnoręcznie popełniona granola to prawdziwy skarb :) Kuszące zdjęcia. Pozdrawiam :)
ReplyDeleteuwielbiam granolę domową, kilka razy już robiłam w różnych wersjach, przepis sobie zapisuję :)
ReplyDeletehttp://niebieskapistacja.blox.pl/html
uwielbiam :D ślicznie podane
ReplyDeleteKusisz :) Muszę swoją przyrządzić :)
ReplyDeletejeszcze nigdy nie robiłam granoli...a kusi! muszę się za to zabrać w końcu:))
ReplyDeleteGranola idealna :) Już jakiś czas temu w ramach postanowienia poprawy zrezygnowałam z tłustych śniadań na rzecz granoli z jogurtem i owocami. To naprawdę dobrze działa!
ReplyDeleteMmm... granola-marzenie. Śniadanie - jak dla mnie - absolutnie idealne. :))
ReplyDeletepiękne zdjęcia!
ReplyDeletesloiczek z taka przepyszna zawartoscia to prawdziwy skarb:)
ReplyDeleteO Kochana no to lubimy takie same śniadania :)
ReplyDeleteI słońce!
Tylko czemu go brak ostatnio???
no to się nazywa dobry początek dnia :) Świetne zdjęcia!
ReplyDeletezrób mi jutro na śniadanie, zrób zrób zrób!!!! :D
ReplyDeletePiekne, nie przeprasza, przepiękne te zdjęcia!
ReplyDeleteBardzo polecam Antyraka, mi ta książka otworzyła oczy na wiele nawyków żywieniowych i sprawiła, że ja i moja rodzina uzależnilismy się od zielonej herbaty. Niestety ciężko nam idzie z wyeliminowaniem cukru :(
--
http;//paulinakolondra.pl/blog