2011-01-01

Kurczak pieczony z dynią, szałwią i orzechami.

Nie wiem jak Wy, ale ja po nocy pełnej tańca nie marzę o niczym innym niż o jedzeniu. I wyjątkowo nie są to śniadaniowe placuszki / racuszki, owsianki i inne, a porcja mięsa i warzywa. Na Węgrzech w trakcie Sylwestrowych balów i w Nowym Roku tradycyjnie podaje się zupę z zielonej soczewicy z jajkiem na twardo i pieczone / grillowane kiełbaski. I jedno i drugie wydaje mi się za ciężkie, tak samo jak nasz bigos - sprawiają, że jestem raczej senna niż chętna na tańce do białego rana.
Zapraszam więc na moją lżejszą wersję po/sylwestrowego menu, bardzo prostą w przygotowaniu.
Przepis znalazłam na stronie BBC Good Food. Ilość kurczaka, dyni i orzechów można traktować z przymróżeniem oka i dostosować do liczby gości lub własnych preferencji smakowych.


Kurczak pieczony z dynią, szałwią i orzechami

1kg kurczaka (skrzydełka, nóżki, udka etc. - co lubimy)
3 łyżki oliwy z oliwek
3 czerwone cebule, obrane i posiekane na ćwiartki lub ósemki
1 mała dynia piżmowa (lub ćwiartka zwykłej), obrana, pokrojona w dużą kostkę lub dowolnie
10 listków świeżej szałwi
100g orzechów włoskich, grubo posiekanych
3 łyżki dobrego octu winnego (najlepiej sherry, przeczytaj więcej)

Rozgrzej piekarnik do 220°C/ 200°C z termoobiegiem. Umyj i osusz kurczaka, wrzuć do dużej brytfanny, polej oliwą, dodaj cebulę i dynie. Dopraw solą i pieprzem.
Piecz przez 25 minut, a następnie wyjmij z piekarnika. Przełóż kurczaka na drugą stronę, dodaj szałwię, orzechy i polej octem. Wstaw ponownie do piekarnika i piecz przez kolejne 25 - 30 minut aż kurczak nabierze złotego koloru, a dynia będzie miękka. Podawaj od razu z kromką dobrego chleba. Smacznego!

5 comments:

  1. Wow, wygląda przepysznie. Super propozycja.
    Misiu życzę Ci smakowitego i pełnego spełnionych marzeń roku 2011 :)

    ReplyDelete
  2. zapowiada sie smakowity kurczaczek:)

    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!

    ReplyDelete
  3. o jaaaa ale boskie zdjęcie!!!!!!
    ja raczej nie jadam mięsa, ale to wygląda tak pięknie....:D

    ReplyDelete
  4. zatrzymuję się na przystanku i nigdzie stąd nie idę! bardzo podoba mi się takie przesterowane zdjęcie :) widzę, że dzielimy wspólne uwielbienie dla kraju madziarów - i słusznie :) gorąco pozdrawiam, tomasz

    ReplyDelete
  5. Kasiaaaa24 i Aga: dziękuję bardzo! :)

    Arbuzowedaiquiri: Ja mięso jadam bardzo rzadko, po prostu nie mam na nie ochoty. Najczęściej jest to właśnie drób (jeśli dostanę taki dobry, nienapakowany hormonami etc.) albo ryby.

    Tomasz: Witam serdecznie! Uwielbiam kraj madziarów, ale w kontekście bycia tam gościem. Mieszkałam w Budapeszcie dwa lata i zdecydowanie jest to inna bajka ;) Nie zmienia to faktu, że uwielbiam tam powracać :)

    ReplyDelete

Related Posts with Thumbnails