Już jest - a w zasadzie już był, bo zjedliśmy go co do okruszka z pomidorową ze świeżych pomidorów. P. jednak przezornie obfotografował dla mnie i dla Was cały proces przygotowywania, ja obfotografowałam już gotowy chlebek, walcząc ze sobą by nie skubnąć odrobinę. Pachniał cudownie...
Chlebek z pesto to przebój naszego pobytu w Buenos Aires,gdzie w obliczu bazylii tańszej niż woda produkowałam świeże pesto codziennie (w masowej ilości), a chlebek z nim co trzeci dzień. Często zamiast formować bochenek, kroiłam rulon (wyjaśnienie o jakim rulonie mowa znajdziecie w zdjęciach poniżej) w poprzek i piekłam zawijaski z pesto. Taka wytrawna wersja kanelbullar (szwedzkich cynamonowych bułeczek), bardziej elegancka niż chleb, idealna na letnie przyjęcie.
Przepis na to cudo znalazłam na portalu Cookingbread.com, gdzie na podstronie classes można znaleźć solidną ilość ciekawych chlebowych przepisów z dokładnymi instrukcjami i zdjęciami, a wsród nich jako pierwszy dzisiejszy chlebek. Wersja polska przepisu pochodzi z Pracowni wypieków Liski, która dodała od siebie orzeszki piniowe - strzał w dziesiątkę! Poniżej znajdziecie przepis na jeden bochenek (w oryginale dwa), z moimi małymi modyfikacjami.
Jeśli macie chwilkę to polecam przygotowanie własnoręcznie zielonego pesto, chyba nikogo nie muszę przekonywać odnośnie jego wyższości nad słoiczkowym / supermarketowym. W ramach eksperymentów można spróbować też z pesto rosso, jednak to już nie to samo. Co bazylia, to bazylia! Zapraszam na bazyliową ucztę! :)
(zdjęcie poruszone, wiem, ale to wina mojego łakomstwa, tak spieszyło mi się do jedzenia ;))
Chleb z pesto
1 bochenek, keksówka o wymiarach 12,5x20cm
125ml ciepłej wody
2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka cukru
35g mleka odtłuszczonego w proszku (1/4 szklanki)
1 1/2 łyżeczki soli
1 1/2 łyżeczki drożdży instant
400g mąki pszennej chlebowej (użyłam typ 750) (2 - 2,5 szklanki w zależności od mąki)
1/2 szklanki pesto
1/2 szklanki tartego parmezanu
12 łyżki orzeszków piniowych
W dużej misce połączyć wodę, oliwę z oliwek, cukier, odtłuszczone mleko w proszku, sól i drożdże instant. Dobrze wymieszać do uzyskania jednolitej konsystencji. Dodać szklankę mąki i mieszać drewnianą łyżką aż będzie gładkie. Dodać połowę szklanki mąki i zrobić to samo. Teraz posypać połową szklanki mąki stolnicę i położyć na niej ciasto. Zacząć je ugniatać i jeśli zajdzie potrzeba dodać więcej mąki aż ciasto nie będzie przyklejać się do stolnicy. Ugniatać przez około 8 - 10 minut. Dodać trochę oliwy z oliwek do dużej miski (około łyżki). Przełożyć ciasto do miski, przykryć folią i odstawić w ciepłe miejsce na godzinę, by podwoiło objętość.
Wyrośnięte ciasto rozwałkować na prostokąt 20x35 cm. Posmarować pesto, posypać parmezanem i zwinąć wzdłuż dłuższego boku. Następnie przekroić na środku wzdłuż (przecinać ok. 4 cm od górnej części) i spleść je razem tak, by nacięcie z nadzieniem pozostawało na górze.
Przełożyć chleb do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Posypać parmezanem, orzeszkami piniowymi i przykryć folią. Odstawić do wyrastania na ok. godzinę, chleb powinien lekko wystawać ponad blaszkę.
Piekarnik nagrzać do 175°C (165°C z termoobiegiem). Wstawić chleb i piec 35 minut, do czasu zrumienienia. Przez ostatnie 10 - 15 minut przykryć folią aluminiową, by nie spalić orzeszków piniowych. Ostudzić na kratce, smacznego!
Wersja obrazkowa poniżej :)
Robiłam ten chlebek. Jest pyszny, a na grillu na który go ze sobą wzięłam zrobił furorę przez duże F.
ReplyDeletePięknie Ci wyszedł:)
Sliczny jest ten chlebek.
ReplyDeleteMyslalam o takim juz od dawana, gdzies juz widzialam podobny, ale ten wyglada naprawde niesamowcie:)
Misiu, relacja z przygotowania fantastyczna! Przypominam sobie swoje tego chlebka robienie i już się uśmiecham... Przygotowanie jest tak przyjemne i tak relaksujące, że robiłam go juz chyba ze trzy raz...:). Jest pyszny i piękny:)
ReplyDeleteAle chleb! Ale przepis! Ale reportaż! 3 razy CELUJĄCY:) Pzdr Aniado
ReplyDeletePrześliczny!:)
ReplyDeleteprzepiękny! takiego cuda dawno nie oglądałam.
ReplyDeletezachwycił mnie jego kształt.
i świetny pomysł z foto-przewodnikiem, jak owy kształt uzyskac. bardzo pomocny ;]
przepiękne zdjęcia..a i sam chlebek wygląda niesamowicie...widziałam też gdzieś taki nadziewany masą czekoladową..choć wiadomo że do zupki to ten zielonkawy z pesto jest idealny...i jeszcze to wykończenie z orzeszków piniowych...my je uwielbiamy, ale właśnie pieczone:)
ReplyDeletePiekny! Ten chlebek czeka u mnie w bardzo dluuugiej kolejce do zrobienia :) Moze teraz, po Twojej jasnej instrukcji, zrobie go wczesnej :)
ReplyDeleteLubię pesto.
ReplyDeleteChleb zapowiada się cudnie( zresztą u Liski też już to pisałam:)
Buziaki
wygląda nieziemsko! i wszystko świetnie wytłumaczone (co takiemu laikowi jak ja na pewno się przyda).
ReplyDeletepozdrawiam!
ale cudo! i świetna instrukcja obrazkowa :)
ReplyDeleteniezwykle urokliwy
ReplyDeletelubię takie fotorelacje z etapów przygotowania..
Fantastyczna foto instrukcja! To jest zdecydowanie najpiękniejszy chlebek z pesto jaki widziałam!
ReplyDeleteWspaniały! A pewnie to i tak zbyt mało powiedziane! Cudowne zdjęcia! Warto było tak długo czekać na przepis:))
ReplyDeletePozdrowienia!
Chlebek wspaniały a obrazki krok po kroku w sam raz dla takiej sieroty kulinarnej jak ja, która jednak nie traci nadziei. Pozdrawiam AT.
ReplyDeleteJaka relacja, wow! Ja kocham ten chleb i jak robię, to prawie cały zjadam sama. On ma wszystko, co uwielbiam, w dodatku ciasto świetnie się wyrabia.
ReplyDeleteŚwietne zdjęcia :) Chlebek jest na pewno smaczny koniecznie muszę go wypróbować
ReplyDeleteTen chlebek jest... Przepiękny po prostu! Świetnie zobrazowany przepis i zdjęcia też śliczne.
ReplyDeletePozdrawiam!
i zdjęcia i opis boski , tez chce taki
ReplyDeleteOn. jest. PIĘKNY ! autentycznie, zdjęcia oglądałam kompletnie zauroczona. robiłam już raz drożdżowe ślimaki z pesto z bakłażana ale Twój chlebek wygląda tak, że koniecznie muszę go wypróbować :)
ReplyDeletePo pierwsze jestem pewna podziwu dla zdjęć: chciałabym kiedyś osiągnąć taki poziom. I mieć kogoś kto zrobiłby mi takie zdjęćia:-)
ReplyDeleteTwojego bloga czytam od niedawna (ale jestem kompletnie zauroczona) i mam nadzieję, że nie będzie to nietaktem jeśli zaptyam jakiego obiektywu używasz? Ja jestem na kupnie włąśnie czegoś jaśniejszego i muszę coś dobrać.:-)
Co do chlebka: jest absolutnie fantastyczny, kocham bazylię i mam nadzieję, że nie pogniewasz się jak skopiuję wkrótce przepis na moim blogu:) Tyle że, wstyd się przzynać, ale orzeszków piniowych nigdy nie próbowalam - zawsze mnie cena odstrasza;-)
Pozdrawiam ciepło!
Dziękuję Wam wszystkim za wspaniałe komentarze - you made my day! :)
ReplyDeleteAtria C.: w tej chwili używam Canon Lens EF 50mm 1:1.4, ale stwierdzam, że równie dobrze mogłam kupić 1:1.8 i wydać na to odrobinę mniej. Ciągle się jej uczę i mam trochę problemów czy to z ostrością czy z kadrowaniem, ale jestem bardzo zadowolona. :) Na orzeszki piniowe musisz się skusić - ach.. jakie one są pyszne, zwłaszcza prażone... wyjątkowe i warte swojej ceny od czasu do czasu.
Pozdrawiam ciepło!
Misia
Czesc Misiu! Mmmmm..coz za pysznosci. Chlebek wyglada znakomicie! Sprobowalam nawet go dzisiaj upiec, ale niestety ciasto nie chce mi wyrosnac..probowalam drozdzy w proszku i tych swiezych i nic.. :( Chyba drozdze mnie nie lubia :) Masz moze na nie jakis sposob dla poczatkujacych? Dla mnie to zawsze WIELKA niewiadoma-raz urosna, a raz nie. Strasznie markotne te szwedzkie drozdze hihi Moc usciskow! Ania
ReplyDeleteCzesc Aniu! :)
ReplyDeleteHmmm... opcja numer 1: woda była za ciepła i zabiła drożdże. Najlepiej gdy jest taka, że można spokojnie włożyć w nią palec i się nie poparzyć, czyli maks. 40 stopni. Opcja numer dwa: było za zimno podczas wyrastania. Drożdże uwielbiają ciepło i dlatego zostawiam je do wyrastania albo przy kaloryferze albo przy / na piecu, zwłaszcza gdy na zewnątrz 15 stopni... (brr koniec lata :( ). Co do świeżych: przed dodaniem do ciasta robi się rozczyn, by je aktywować. W tym przypadku zrobiłabym go z łyżki cukru i z łyżki mąki, przykryła ściereczką i odstawiła w ciepłe miejsce na 15 minut. Drożdże powinny się spienić i dopiero takie "aktywne" drożdże można dodać do ciasta. Jeśli się nie spienią kupujemy świeże / inne i całość powtarzamy :)
Z drożdżami instant nie ma problemu i nie potrzeba rozczynu, jeśli są dostępne w Szwecji drożdże Oetkera to takie właśnie polecam, bo są sprawdzone i nigdy nie miałam z nimi problemów czy niespodzianek. Jeśli nie ma - daj znać to Ci wyślę :)
Ostatnia rzecz, która mi przychodzi do głowy to dobre wyrobienie ciasta - i tu przydaje się pomoc płci przeciwnej ;)
Daj znać czy wyszło :) Uściski,
Misia
Czesc Misiaczku!
ReplyDeleteDziekuje slicznie za porady. Sprobuje dzis wieczorem jeszcze raz :)-nie dam tak szybko za wygrana hihi Twoj blog to prawdziwe zdrodlo inspiracji. Czytalam dzis na jakiejs amerykanskiej stronie, ze aby pomoc drozdzom wyrosnac, mozna wlozyc ciasto do wczesniej rozgrzanego piekarnika (tak do 40, max 50 stopni).Bede probowac wszystkiego :) Wczesniej udawalo mi sie z lussebullar...
U nas tez sie bardzo ochlodzilo, az nie chce sie wierzyc, ze jesien juz tuz tuz.Bylam wczoraj w Ikei i kupilam zapas swieczek na cala jesien/zime..polecam tez nowe,czerwone, haftowane poduszki! Dzieki takim drobiazgom latwiej jest oswoic wizje nadchodzacej mrocznej pory roku.
Moc usciskow z Tekniska Museet :)
Zdjęcia, jak zawsze, rewelacyjne i brawa za dokładną instrukcję foto ;) Chleb prezentuje się bardzo efektownie, aż chciałoby się powiesić na ścianie i tylko wpatrywać. Muszę się jednak dowiedzieć, czy tam na zdjęciach masz jakiś fartuszek haftowany, czy może spódnicę :)? Bo ładne :)
ReplyDeleteDziękuję :) To jest fartuszek, niestety nie mój, a mojej mamy ;) Pożyczyłam bo bardzo mi się też podobał. Pozdrawiam!
ReplyDeleteE' meraviglioso , grazie per questo bellissimo post , ciao
ReplyDeleteboski ...
ReplyDeletePiekłam go jakiś czas temu, ale mi bazylia wczoraj zapachniała i dzisiaj upiekę znowu!
ReplyDeleteInstrukcja step by step bardzo pomocna. Dziękuję!
Uwielbiam pesto.... chlebka takiego jeszcze nigdy nie jadla, wyglada wspaniale!!!
ReplyDeleteJuz nie moge sie doczekac takiego wypieku!!!!
Witam:) Chciałabym zrobić taki chleb ale nie mam mleka w proszku i zastanawiam się czy można je zastąpić zwykłym. Jeśli tak to ile go dodać. Pozdrawiam
ReplyDeleteWitam Olu,
ReplyDeleteniestety ciężko mi powiedzieć jakie powinny być proporcje przy użyciu zwykłego mleka - chyba zastąpiłabym nim po prostu wodę w przepisie. Daj znać czy wyszedł Ci chlebek :)
Wygląda obłędnie :)!
ReplyDelete