1. Fascynują mnie stare książki kucharskie, które traktuję bardziej jako opowieść o dawnym życiu niż zbiór przepisów.
Powyższa książka kucharska należała do siostry mojej babci, która pochodziła z Kresów Wschodnich. Znalazłam w niej oprócz przepisów na różnorodne chleby i tradycyjne polskie dania, także przepisy "zagraniczne" typu makaroniki czy makaron włoski z parmezanem oraz dokładne instrukcje dotyczące prowadzenia gospodarstwa domowego w tym m.in. wskazówki jak dokarmiać indyka na Wielkanoc.
2. Ogórki małosolne lub domowe kiszone to skończona doskonałość. Potrafię zjeść całe wiaderko, sama. Potrafię także spędzić pół godziny robiąc zdjęcie ostatniemu ogórkowi... ;)
3. Konsumuję patriotycznie ;) tj staram się wybierać polskie marki, nie tylko jeśli chodzi o żywność, ale też w kwestii np. ubrań. Ostatnim moim polskim odkryciem jest firma Bialcon i jej młodsze dziecko Rabarbar - nie tylko zaprojektowane w Polsce, ale tutaj także uszyte. Ubrania odrobinę droższe niż sieciówki, ale za to świetne jakościowo, co jest dla mnie ważne, bo przywiązuję się do ubrań i raczej nie lubię ich zmieniać co sezon.
Poniżej zdjęcie z zeszłorocznej jesiennej kolekcji Bialconu, jeszcze niżej zdjęcie retro-płaszczyka w róże z nowej kolekcji Rabarbaru.
4. Co prawda nie mam jeszcze swojej kuchni, ale już wiem jak będzie wyglądać - układ idealny znalazłam w letnim wydaniu magazynu Ikea Family. Fronty białe (zdecydowanie bardziej retro, niż nowoczesne takie jak są na zdjęciu), biały blat, dwa duże okna, całość na planie kwadratu, czerwone dodatki w tym rubinowy jubileuszowy Kitchen Aid z przezroczystą dzieżą ;)
5. Co rusz odkrywam w sobie nowe pasje - a to zaczęłam obszywać serwetki, a to nie można mnie wyciągnąć ze sklepu ogrodniczego, bo odkryłam w nim niezwykłe nasionka fioletowych marchewek, jeszcze bardziej fioletowych fasolek i trzy odmiany poziomek. Czasami czuję się trochę rozdarta między tangiem, gotowaniem, fotografowaniem, nauką szycia i masą innych rzeczy... Na pewno nigdy się nie nudzę.
6. Posiadam dwie pary jeansów - jedną za małą, jedną za dużą. Cała reszta to sukienki i spódnice. Z czego dwie / trzy czarne, a reszta kolorowe. Uwielbiam barwne ubrania, im ciemniej i zimniej, tym chętniej wybieram mocne, ciepłe kolory. Moje wymarzone tegoroczne jesienne spódnice to żółta i ruda o klasycznych krojach, tuż za kolano. Obie znajdziecie na Asosie (Internetowy sklep z bardzo dużym wyborem znanych i nie tylko marek, jeszcze większymi przecenami. W skrócie: źródło wielu pokus ;)).
7. Starość, która w naszej kulturze jest tematem tabu, mnie jednak nie przeraża, wręcz przeciwnie, lubię o niej myśleć i wyobrażać sobie siebie za 30, 40 lat... Jedno jest pewne - będę tańczyć tango :)
Jeszcze raz dziękuję za zaproszenia do One Lovely Blog Award.
Dziękuję: Mad, Małgosi Z., Doctor, Punktransistor, Elżuni. :)
2011-09-16
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Zawodowo zawsze staram się promować polskie marki (które na to zasługują), i jak jestem w Pl, też kupować (szkoda, ze tak wielu jeszcze nie można kupić przez internet). Polecam Ci polskie kosmetyki eko http://www.phenome.pl.
ReplyDeleteW Asos kupuję ok. 80% moich ubrań i dodatków:-), i to już od 10 lat.
Świetny post! Mamy sporo wspólnego, bo ja też nigdy się nudze i ciągle mi pasji przybywa :)
ReplyDeletePozdrawiam :)
--
http://paulinakolondra.pl/blog
Bardzo mi się spodobał Twój post. Pod każdym z tych punktów mogłabym się podpisać:-) Zachwyciła mnie ta książka kucharska. Do tego stopnia, że zacznę już za chwilę szukać mojej, ale mam mały problem...ona siedzi po przeprowadzce w którymś kartonie. Tylko w którym?
ReplyDeleteMisiu baaaardzo było miło poczytać co nieco o Tobie :)
ReplyDeleteSukienki midi to moje ulubione! Mini nie dla mnie o nie ;)
Pięknie napisane. Tango na starość - oto godny plan! :)
ReplyDeleteZgadzam sie z toba chyba ze wszystkim. A juz z ogórkiem i spódnicami szczególnie! :)
ReplyDeletepiekne zdjęcia!
ReplyDeleteDuzo ciekawych inspiracji ;)
Zapraszam również do siebie
www.aktywnemacierzynstwo.blogspot.com