Byliście na Helu? Ja wczoraj byłam po raz pierwszy. Zupełnie spontanicznie, zachęciła nas prognoza pogody, która zapowiadała tam piękne słońce. I rzeczywiście, wyjeżdżaliśmy w śnieżycy, a na półwyspie było wiosennie, choć ciągle zimno. Powitały nas niezwykłe chmury...
Zajrzeliśmy do Fokarium, gdzie akurat zdążyliśmy na karmienie. Niezłe z nich łakomczuchy, zjadają od 5 do 9 kilogramów śledzi dziennie!
Unda Marina (Morska Fala) poniżej jest jedną z lżejszych fok. Starsze ważyły ok. 160kg, z czego 60kg to tłuszcz chroniący przed zimnem. Mówi się, że przypominają termos - tkanka tłuszczowa izoluje narządy wewnętrzne, które pozostają ciepłe (37 stopni) nawet w najniższych temperaturach.
Niestety fok nie można pogłaskać, gdyż można je przestraszyć i zostać pogryzionym. Stan uzębienia każdej z fok jest sprawdzany w czasie karmienia - robi wrażenie :)
Po wizycie w fokarium wybraliśmy się na spacer do portu, nie luksusowych łodzi jaki jest w Gdyni, ale prawdziwego portu rybackiego.
Udało nam się załapać na wyładunek świeżego połowu, w skrzynkach znajdują się bałtyckie dorsze.
Które po załadunku pojechały do Pucka...
Rybackie łodzie...
A na nich puste skrzynki, które zapełnią się świeżymi rybami już jutro.
Fantastyczny, całkowicie vintage rysunek tuż przy wyjściu z portu. Ryby świeże, solone, wędzone, marynaty, smażone... mmm... :) Nie pozostało nam nic innego jak wybrać się na rybę i zupę rybną.
Do domu zabraliśmy świeżo wędzoną makrelę. Zupełnie inny smak niż makrela kupiona w sklepie, zdecydowanie delikatniejszy (zapewne bez sztucznego dodatku aromatu 'dymu'). Po powrocie pożałowaliśmy, że kupiliśmy tylko jedną...
Cypel helski, czyli tam gdzie kończy się półwysep i zaczyna morze.
Pięknie i zimno, bo słońce powoli zachodziło.
Zachód słońca tuż za Władysławowem. Kolory były tak niezwykłe, że musieliśmy się zatrzymać mimo, że spieszyliśmy się już do domu (na wieczorny koncert tanga, na który niestety i tak nie dotarliśmy - droga była b. ruchliwa i miejscami tłoczna).
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Misiu, śliczne zdjęcia :-) niesamowite chmurki i urocze foczki! Miałam okazję wiele razy odwiedzić Hel ;-) Niestety, tylko w wakacje, więc był zatłoczony... Na pewno miło było mieć te zakątki tyko dla siebie... Pozdrawiam serdecznie ;-)
ReplyDeleteNa Helu byłam już trzy razy :D Dwa razy przy okazji pobytu w Jastrzębiej Górze i raz w Władysławowie. Widoki niesamowite :)
ReplyDeleteUwielbiam półwysep :) Hel odwiedziłam w zeszłe lato kilka razy :) Już nie mogę się doczekać kolejnych wycieczek, już by mogła się zrobić prawdziwa wiosna...
ReplyDeleteNa szczęście mam stosunkowo blisko na Hel, więc w tym roku się też na pewno wybiorę :))
Misiu, śliczny Twój Hel - znam te wszystkie miejsca, bo byłam kilka razy, a w fokarium na wet dwa:)Foki żarłoki!
ReplyDeleteU nas nad morzem tez wczoraj były takie chmury:)
P.S. Misiu, dostałaś mojego meila z pytaniem o paterkę?
Na Helu nigdy nie byłam. Niesamowity spokój bije od tych zdjęć - piękne.
ReplyDeletePiękne zdjecia!
ReplyDeleteBardzo lubię Hel:) Jak tylko zrobi się cieplej trzeba będzie sie wybrać:)
Pozdrowienia.
Ja na Helu byłam zeszłego lata, ale niestety nie zachwycił mnie. Po pierwsze straszna kilkugodzinna kolejka samochodem zeby wogole tam wjechać. I pełno turystów. Na Twoich zdjęciach widzę jednak spokój...widocznie byłaś tam w lepszym momencie:) pozdrawiam!
ReplyDeletePiekne zdjecia! Na Helu bylam tylko raz, pogode mielismy dosc paskudna, wciaz mzylo i bylo szaro. Cos mi sie zdaje, ze kiedys bede musiala znow odwiedzic to miejsce. A fokarium jest super :)
ReplyDeleteNigdy nie byłam na Helu, ale za moją namową odwiedził go pewien znajomy Australijczyk, który oczywicie musiał zrobić sobie zdjęcie z tablicą, na której widniało "Hel":-)
ReplyDeletePiękne klimaty :) Przesympatyczne foczki :)Chcę tam pojechać :)
ReplyDeletePiekna wycieczka, wielkie dzieki!
ReplyDeleteBylam tam kiedys na wiosne, ale bylo bardzo sztormowo... Mialas wiecej szczescia ;))
Ojejejej! Cudownie tam , zawsze, ale teraz szczególnie, cicho i klimatycznie!
ReplyDeleteZdjecia chmur sa cudowne! Wyjatkowo klimatyczne fotki :)
ReplyDelete