Dni są coraz krótsze, a rzeczy do zrobienia nie ubywa, a wręcz przybywa. Dużo piekę, testuję nowe przepisy, układam w myślach zimowe menu i ofertę świąteczną. Ciągle na kartonach (chociaż widać już koniec remontu), bez własnej kuchni najczęściej jemy obiad w Przystanek Patrzałkowie. Jeśli jednak gotuję już coś w kuchni mojej mamy, to jest to coś ekspresowego - makarony czy proste zupy. Coś co nie zajmie mi dłużej niż pół godziny. Z niecierpliwością czekam na przesyłkę z nową książką Jamiego O. Intuicja podpowiada mi, że "Jamie's 30-minute meals (czyli obiad w pół godziny) to pozycja akurat dla mnie. ;)
Póki co zapraszam na mój ekspresowy makaron, który jest zarazem ostatnią w tym roku odsłoną kurek. Możemy użyć każdego rodzaju makaronu, ja użyłam dischi volanti czyli latających spodków. Przypomina on uszka, a tradycyjnie używamy jest do sałatek i do zup (czasami robię z nim minestrone). Lekko zakręcony, z sosem kurkowym pyszny!
Dischi volanti z kurkami
na 4 porcje
300g makaronu dischi volanti ("uszek") lub innego
500g kurek
1 cebula
3 łyżki oliwy z oliwek
3 łyżki masła
100ml śmietanki (użyłam 30%)
4 łyżki świeżo startego parmezanu
sól, świeżo mielony pieprz
opcjonalnie: natka pietruszki lub świeży tymianek lub szałwia (dla odważnych ;) )
Grzyby oczyścić i umyć, większe kurki pokroić. Cebulę obrać, pokroić w drobną kostkę. Nastawić duży garnek z osoloną wodą na makaron, a na dużej patelni rozgrzać oliwę z oliwek. Zeszklić na niej cebulkę, a następnie dodać kurki. Smażyć przez ok. 7 - 8 minut (mieszająć), aż cała woda odparuje z kurek. Następnie dodać masło i smażyć kurki jeszcze przez minutę, dodać śmietankę i opcjonalnie natkę pietruszki lub odrobinę świeżego tymianku (szałwii). Doprawić solą i pieprzem. W międzyczasie ugotować makaron zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu.
Rozłożyć na talerze, posypać tartym parmezanem, podawać natychmiast. Smacznego!
2010-10-11
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
wygląda smakowicie :)
ReplyDeleteKsiążkę już mam:-) i gorąco polecam:-)
ReplyDeleteMniam! Piękne, subtelne zdjęcia. Pachną!!!
ReplyDeletePyszny makaron z kurkami! Zresztą kurki są dobre ze wszystkim.
ReplyDeleteA książka Jamiego O. na pewno dostarczy Ci wielu nowych kulinarnych inspiracji.
Pozdrawiam!
Piękny ten Twój obiad w pół godziny :) Chętnie bym spróbowała!
ReplyDeletefaktycznie to na świeże kurki ostatni dzwonek
ReplyDeletepowoli nadchodzą przymrozki, sezon na opieńki... i zaraz koniec grzybów
Twój makaron wygląda niezwykle smakowicie :)
receptury na takie szybkie trzydziestominutowe dnia.. i mnie się bardzo przydadzą.
ReplyDeleteoch, u mnie remon także!
ReplyDeleteale końca cos nie widać.
jednakże danie wyborne.
i jakoś nie widać, by było tak ekspresowe. no popatrz. takie wspaniałości w takim krótkim czasie!
Dobrze, że w tym roku kurek było dużo i udało mi się jakieś zamrozić na zimę, więc to mam jeszcze szansę na taki makaron, który musi być przepyszny.
ReplyDeleteMisiu, masz rację, że te dni z dnia na dzień diametralnie się skracają :/ Dla mnie też obiady w 30 minut są zbawienne w ciągu tygodnia, kiedy trzeba upichcić coś szybko po przyjściu z pracy. Pozdrawiam jesiennie :)
ReplyDeleteI pomyśleć, że ja w tym roku nie zjadłam ani jednej kurki :(
ReplyDeleteMisiu czas pędzi jak szalony i naprawdę sztuką jest wyrwać z niego jak najwięcej...
Tego Ci życzę bo mi się nie udaje :)
Pychota. Uwielbiam połączenie grzybów, makaronu i śmietanowego sosu... No i trzydzieści minut pracy! To się liczy, zwłaszcza w roku szkolnym. ;)
ReplyDeletePozdrawiam,
yummymorning.blogspot.com