2010-02-08

O mojej największej pasji czyli coraz bliżej Buenos Aires...

"Pewien architekt krajobrazu, twórca przepięknych ogrodów, powiedział mi, że ceną, jaką płaci za swoją sztukę, jest trudna do zdefiniowania samotność. Jego pasja wzięła się z zachwytu. Przeżywał ogrody, tak jak czytelnik przeżywa pierwsze książki: namiętnie, naiwnie i z ufnością. Wyobrażał sobie, że gdy sam będzie je projektował, gdy uzyska wiedzę, jak je tworzyć, te doznania jeszcze się spotęgują - on i ogród będą jednym. 
Stało się inaczej.
[..]
Powiedział, że choć potrafi sprawić, by ogród stał się tajemniczym zakątkiem albo leśną polaną, że umie oszukać ludzkie oko i perspektywę - sam jest ślepcem. Bo ogrody, które on widzi to jedynie nieskończona mnogość detalu, to łacińskie nazwy krzewów i kompozycyjne mody, to błędy w nasadzeniach i udane zestawienia, to zapożyczenia i nawiązania. Powiedział: - Jedyne co dziś czuję to kompetentny podziw. A potem dodał, że chciałby stać się kimś innym, nawet mną, żeby choć przez jeden moment nie oglądać parku, tak jak widzi ogrodnik, ale po prostu w nim być. " ***

Powoli pakuję rzeczy do czerwonej walizki, myślę jak zamknąć swoje życie na trzy miesiące w 20kg bagażu i okazuje się, że wcale nie jest to trudne. Będzie mi brakowało mojej kuchni, foremek do tart, rytuału dokarmiania zakwasu... moich uczniów, lekcji, organizowania milong... ale za to będzie tango. W najbardziej skoncentrowanej postaci. W Buenos Aires jest ono w powietrzu, nie ma od niego ucieczki, ono po prostu jest. Za każdym razem gdy tam jestem czuję się jakbym tańczyła po raz pierwszy, przeżywam je jak "czytelnik przeżywa pierwsze książki: namiętnie, naiwnie i z ufnością."  Póki co odliczam dni i piję słoneczne smoothie. :)

 

Słoneczne smoothie

2 porcje.

1 średnie mango
1 banan
500ml niesłodzonego soku pomarańczowego (najlepiej świeżo wyciśniętego)

Obierz mango, pokrój na kawałki. Pokrój banana, wyciśnij sok z pomarańczy. Zmiksuj blenderem. Ciesz się pięknym słonecznym kolorem smoothie i delektuj jego pysznym owocowym smakiem :)


*** Fragment "Nieodpowiedzianej historii" Moniki Piątkowskiej, opublikowanej w listopadowym (2009r.) numerze miesięcznika "Bluszcz".

5 comments:

  1. Smoothie absolutnie wprowadzający letni nastrój. :) Wyjazdu do Buenos zazdraszczam jak nie wiem co. :)

    ReplyDelete
  2. Zazdroszczę potwornie i makabrycznie :)
    Cudowne zdjęcia, takie słoneczne.

    ReplyDelete
  3. Bardzo proszę o rytuale dokarmiania zakwasu słów parę, bo niezmiernie mnie to interesuje; piekę chleb na zakwasie ale pomiędzy cyklami wypieku raczej nic do niego nie dodaję, czy powinno być inaczej?
    pozdrawiam

    ReplyDelete
  4. Droga Doro,
    Piekę dwa - trzy razy w tygodniu,więc zazwyczaj dokarmiam zakwas codziennie - 50g wody, 50g mąki żytniej pełnoziarnistej. Jeśli nie piękę na zakwasie, to odświeżam go albo co drugi dzień 50g - 50g albo codziennie 25g - 25g.
    Wszystko to są moje intuicyjne domysły, bo ciągle czekam na książkę o chlebie :) No i jestem początkująca..
    Pozdrawiam ciepło :)

    ReplyDelete
  5. Bardzo dziękuję! Pozdrawiam!

    ReplyDelete

Related Posts with Thumbnails