2011-07-02
Truskawkowy zawrót głowy.
O amarantusie zapewne słyszeliście nie raz, zwłaszcza jeśli odwiedzacie sklepy ze zdrową żywnością. Wiadomo, że jest zdrowy, bo ma wysoką zawartość łatwo przyswajalnego białka, składników mineralnych (wapń, fosfor, magnez) i nie zawiera glutenu. Co z tego, skoro jego smak i aromat są dla mnie hmm... ziemiste. Ze względu na jego specyficzny aromat próbowałam go w wypiekach wytrawnych typu krakersy z przyprawami, ale nie udało mi się znaleźć smacznego kombinacji w wypiekach słodkich.
Z pomocą przyszła mi kolejna paczka z Amazon.co.uk ;) i książka "Good to the grain" Kim Boyce. (W tej samej paczce znalazła się także pierwsza książka Heidi Swanson, autorki bloga 101cookbooks, ale o niej napiszę przy innej okazji.)
"Good to the grain" na mojej wish list była od dawna z racji mojej pasji do odkrywania coraz to nowych mąk :) Zaczęło się od zamiany zwykłej białej mąki na razową, potem orkiszową i eksperymenty z dodatkiem mąk bezglutenowych jak gryczana, kukurydziana czy owsiana. Na początku przyświecały mi idee zdrowotne - by jak najbardziej* wyeliminować produkty przetworzone i pozbawione wartości odżywczych, a takim jest klasyczna mąka tortowa. Im więcej eksperymentalnie piekłam, tym bardziej zaczęłam rozróżniać smaki mąk innych niż pszenna biała. Okazało się, że do dyspozycji mam całą paletę kolorów / kolorowych kredek, a nie jedynie szary ołówek**. Poczułam się jak 20 lat temu na pierwszych zajęcia kółka plastycznego. :)
*oczywiście, nie całkowicie :) Daleko mi do skrajności, np. nie wyobrażam sobie razowych brioszek i innych francuskich przysmaków ;)
**podobnego porównania używa Kim Boyce we wstępie, gdy pisze o tym dlaczego zainteresowały ją różnego rodzaju ziarna i mąki
Gofry amarantusowo - miodowe powstały z mieszanki mąki amarantusowej, lnianej (zmielone siemię lniane), pszennej razowej i zwykłej, która idealnie nadawałaby się do wytrawnych naleśników czy blinów, gdyby nie dodatek miodu. Dzięki niemu "ziemisty" amarantus zamienił się w cudowną przyprawę i powstały gofry, które aż się prosiły się o truskawki :)
Jako, że dopiero co wróciliśmy z Truskawkobrania 2011 - imprezy plenerowej na Kaszubach, święta "kaszubskiej maliny" mieliśmy na stanie 4 koszyki dorodnych truskawek, najlepszych jakie do tej pory jadłam :)
Chociaż Truskawkobranie odbywa się od 1975 roku to usłyszałam o nim dopiero w tym roku i po pierwszej wizycie wpisuję ta imprezę na stałe do letniego kalendarza. Oczywiście był kicz, wata cukrowa i plastikowe zabawki made in China, ale było też przepiękne rękodzieło kaszubskie - obrusy, koronki, rzeźby, witraże etc. Oraz oczywiście TRUSKAWKI w każdej formie. Musy, koktajle, truskawkowe nalewki, drożdżówki i gofry z truskawkami... Prawdziwy truskawkowy zawrót głowy.
Marzy mi się jeszcze wybrać na prawdziwe truskawkobranie - z kobiałką w pole :) (zerknijcie na relację Bei z La Tartine Gourmand ) Wszystkich, którym truskawki się jeszcze nie przejadły zapraszam na amarantusowo - miodowo gofry, z truskawkami oczywiście :)
Gofry amarantusowo - miodowe z truskawkami
przepis na ok. 10 gofrów, 1 szklanka = 250ml
składniki suche:
1/4 szklanki mąki amarantusowej
1/4 szklanki mąki lnianej (zmielone siemię lniane)
1 szklanka mąki pszennej razowej (typ 1850 albo 2000)
1 szklanka mąki tortowej / zwykłej pszennej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody
duża szczypta soli
składniki mokre:
2 szklanki maślanki
1/4 szklanki stopionego masła
1/4 szklanki miodu
2 jajka
do podania: grecki jogurt, truskawki
Rozgrzać gofrownicę na najwyższą moc (im bardziej gorąca tym bardziej chrupiące będą gofry).
Do dużej miski przesiej przez sitko suche składniki. W drugiej misce dobrze wymieszaj wszystkie mokre składniki. Dodaj mokre do suchych i używając łopatki delikatnie wymieszaj tylko do połączenia składników. Ciasto zacznie bąblować (soda reaguje z maślanką). Gofrownicę posmaruj roztopionym masłem i wylej 1/2 szklanki ciasta. Zamknij szybko i smaż ok. 4 do 6 minut aż gofry będą ciemno - złote. Powtarzaj czynność aż do zużycia całego ciasta, za każdym razem nagrzewając gofrownicę do maksimum zanim wylejesz ciasto. Podawaj od razu, ciepłe, z odrobiną greckiego jogurtu i świeżymi truskawkami. Smacznego!
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
ojej jakie gofry , do zrobienia i to migusiem :)
ReplyDeleteZdjęcia i przepis rewelacja
i u mnie gofry ;]
ReplyDeleteale nie takie wspaniałe jak Twoje.
Bardzo apetyczne i mają ciekawy skład!
ReplyDeleteteż mam tę książkę na liście, muszę ją wreszcie kupić :) Amarantus i quinoa to skarby wegetarian, bo mają komplet aminokwasów, w tym egzogennych :) Jak Ci zasmakował w takiej formie, to polecam racuszki, które robiłam jakiś czas temu http://zielenina.blogspot.com/2011/04/dwie-wieze-z-amarantusem-i-maslanka.html
ReplyDeleteWspaniałe te gofry! I truskawki! Nie wiedziałam, że po kaszubsku to "malena". Książki mam na liście, na razie staram się trochę "uzdrowić' wypieki korzystając z książki Gwyneth Paltrow, choć z umiarem, bo jednak nie zawsze jest to możliwe, takze ze względu na koszt.
ReplyDeleteMuszę przyznać, ze ja w tym świecie óżnych rodzajów mąk stawiam dopiero pierwsze kroki, ale książkę już wciągnęłam na swoją listę życzeń :) Ciekawa jestem Twojej opinii o drugiej pozycji, którą kupiłaś, gdyż też zamierzam ją nabyć. Pozdrawiam ciepło :)
ReplyDelete--
http://paulinakolondra.pl/blog
Istny obłęd, bo ja kocham truskawki. Piękne zdjęcie, pysznie to wszystko się prezentuje:-)
ReplyDelete