Ach, gdyby tylko można było przespać luty i obudzić się czując ciepłe wiosenne powietrze. Pójść do warzywniaka i kupić coś wiecej niż marchewki, ziemniaki i kapustę. Wystawić twarz do słońca i cieszyć się nadchodzącym latem pełnym truskawek, czereśni i malin.
Tymczasem dodaję sobie energii otwierając kolejną puszkę pomidorów ze słonecznych Włoch - zapiekam je z makaronem, różnymi serami i świeżą bazylią, niestety sztucznie pędzoną w szklarni (im dłużej trwa zima, tym mniej mi to przeszkadza). Czasami wychodzi z tego wegetariańska lasagne - z hiszpańską cukinią i afrykańskim batatem, czasami pastitsio - grecka wersja lasagne z mielonym mięsem, pomidorami i beszamelem. Moje zimowe comfort food.
Zapiekanka makaronowa
inspirowane Paccheri al graten z książki Recetas basicas de Italia Laury Zavan
domowy sos pomidorowy:
800g pomidorów z puszki / pulpy / passaty pomidorowej
2 duże cebule
pół selera
2 marchewki
4 łyżki oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku
garść świeżej bazylii
łyżeczka suszonego oregano
łyżeczka suszonego tymianku
szczypta cząbru
sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
Cebulę, seler i marchewki obrać i drobno pokroić. W woku lub na dużej patelni rozgrzać oliwę, wrzucić na nią warzywa i na średnim ogniu smażyć aż cebula się zeszkli. Zalać passatą pomidorową, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, bazylię, oregano, tymianek i cząber. Na małym ogniu gotować aż sos będzie gęsty (konsystencji śmietany).
Gotowy sos zmiksować blenderem, doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem. Taki sos idealnie nadaje się do jakiegokolwiek makaronu, wystarczy posypać parmezanem i pyszny obiad jest gotowy. Wspaniale też smakuje na domowej pizzy.
zapiekanka makaronowa:
domowy sos pomidorowy (patrz wyżej)
500g makaronu paccheri (duże grube rurki) lub innego - ugotowanego al dente wg przepisu na opakowaniu
250g świeżej mozarelli pokrojonej w kostkę
100g wędzonego sera (użyłam wędzonego cheddara, ale rolada ustrzycka też się dobrze sprawdzi), pokrojonego w kostkę
50g startego parmezanu
250g ricotty
garść listków świeżej bazylii
masło do wysmarowania formy + bułka tarta
Formę do pieczenia o pojemności 2,5 litrów (użyłam takiej formy) smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą. Makaron mieszamy mieszamy z sosem pomidorowym i połową parmezanu. Wkładamy połowę makaronu do naczynia, posypujemy kawałeczkami serów oraz łyżeczką ' rzucamy' kawałki ricotty. Na wierzch kładziemy listki bazylii, powtarzamy czynność tworząc kolejną warstwę.
Zapiekamy w piekarniku nagrzanym do 180°C przez 20 minut. Na ostatnie 5 minut włączam funkcję grill, by utworzyła się pyszna chrupiąca skórka. Smacznego!
2011-02-03
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Ooooo, na takie zimowe Comfort Food to i ja się piszę, zimą zawsze szczególnie mi go potrzeba. Zapiekanka wygląda cudnie, a przy tym jest łatwa i szybka - no fuss, czyli coś bardzo dla mnie:)
ReplyDeleteależ to pysznie wygląda! :) Też mnie zimą ratują zapiekanki od kompletnej beznadziei :) Jeszcze trochę, damy radę!
ReplyDeleteBardzo, ale to bardzo lubię takie zapiekanki! O serach nie wspominając!
ReplyDeleteOby luty szybko minął!
Przesyłam słoneczne pozdrowienia z Hiszpanii,
SWS
Taki comfort food od razu przywołuje lato :) I to bardzo smaczne lato :)
ReplyDeletebardzo pyszna ta zapiekanka:) zdjecia rewelacyjne:)
ReplyDeleteWidzę, że to taka zapiekanka 4 sery :) Uwielbiam kolorowe potrawy, zwłaszcza teraz. Też tęsknię za warzywami i owocami.
ReplyDeleteMisiu! Cóż za piękne, kolorowe i optymistyczne comfort food! Jak pisze Tili, czuć już nie tylko wiosnę, ale i lato!
ReplyDeletePozdrawiam Cię:)
Pysznie. Zdecydowanie takie dania nie smakują nigdy tak dobrze, jak głęboką zimą. Ale to już niedlugo. Już wkrótce wiosna! Lubię tak myśleć. :)
ReplyDeletePozdrawiam!
A wiesz że ja lubię luty? Pewnie tylko dlatego, że jest krótki :D
ReplyDeleteUściski!
zimą takie zapiekanki są super! a ta mieszanka serów, mniam!
ReplyDeleteco do lutego, to też go lubię, bo już coraz bliżej do wiosny i jest taki króciutki :D
Cuuuuudne zdjęcia :)
ReplyDeleteJa właśnie podziawiałam kalendarz w wersji PDF :)
Wygląda pysznie, a zdjęcia są przepiękne! Zapraszam serdecznie do podzielenia się talentem kulinarnym i fotograficznym na nowym portalu http://wykrywacz-smaku.pl/
ReplyDeletetego lutego nie chciałabym przespać, ale zjeść takie comford food.. chętnie.
ReplyDeleteJaki luty, jak takie pyszności serwujesz. Oby więcej takiego komfort food. :)
ReplyDeletePozdrawiam
Ania
zgłooooooooooodniałam! <3 Słońce i Włochy mam za oknem i tylko utwierdza mnie to w tym, że makarony nigdy mi się nie przejedzą :D
ReplyDelete