Wstałam dzisiaj rano i nie mogę uwierzyć - niebo jest NIEBIESKIE! Pierwszy raz od prawie dwóch tygodni... i świeci słońce! To nic, że zmroziło wszystko, założę czapkę, rękawiczki i ciepłe buty i już mnie tu nie ma, idę wystawić twarz do zimowego słońca i naładować się energią na nastepne dwa tygodnie szarości i deszczu.
A dla Was zostawiam przepis na mój ulubiony keks / chlebek dyniowy. Uwaga: nie próbujcie go w dniu upieczenia - szanse, że wyda Wam się nijaki i nieciekawy są spore. To ciasto dojrzewa i najlepsze jest conajmniej po nocnym leżakowaniu. Dla mnie idealne na trzeci dzień. Przepis jest na dwa keksówki, co na początku wydaje się ilością sporą, ale w kontekscie tego, że ciasto starzeje się cudownie i że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to naprawdę nie jest dużo. Keks jest wilgotny, ciężki, z nieprzyzwoitą ilością bakalii i czekolady. Zdecydowanie mój faworyt w tym roku. Jest to też idealny pomysł na prezent świąteczny - wystarczy upiec go w mini-keksówkach, dobrze ostudzić i pięknie zapakować.
Keks dyniowy
Przepis na 2 blaszki keksówki – 23cm x 12,5cm
Mokre:
250g cukru
4 duże jajka
500g dyniowego purée (z dyni piżmowej lub zwykłej)
100ml wody
1 szklanka oleju
1 łyżka rumu
100g rodzynek (waga przed przed namoczeniem)
Rodzynki zalej wrzątkiem, odstaw do namoczenia na ok. 10 minut. Wszystkie składniki oprócz rodzynek zmiksuj w dużej misce. Odsącz rodzynki i dodaj do masy.
Suche:
420g mąki
½ łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki sody
¼ łyżeczki soli
½ łyżeczki gałki muszktałowej
1 ½ łyżeczki cukru waniliowego
75g łezek czekoladowych lub posiekanej czekolady deserowej
100g orzechów włoskich
Nagrzej piekarnik do 180°C (160°C z termoobiegiem). Keksówki wyłóż papierem do pieczenia. Wszystkie składniki dobrze wymieszaj i dodaj do składników mokrych, mieszając delikatnie tylko do połączenia składników. Przelej do foremek i wstaw do nagrzanego piekarnika. Piecz 1h i 15 minut aż do suchego patyczka. Ostudź przez 10 minut w formie, następnie wyjmij na kratkę i studź przez całą noc.
2010-11-26
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Przez chwilę myślałam, że gdzieś kupiłaś mleko w butelce ze sreberkiem... ;) Uwielbiamy keksy i keksowate, a ten prezentuje się jak trzeba: wilgotny i bardzo bakaliowy. Pewnie im starszy, tym lepszy?
ReplyDeleteMleko w butelce to moje marzenie... denerwują mnie plastikowe woreczki lub kartoniki ;)
ReplyDeleteTen keks zdecydowanie należy do grupy 'im starszy, tym lepszy'. U nas dotrwał jednak tylko do dnia trzeciego ;) chociaz piekłam go już parę i raz nawet z podwójnej ilości.
Przypomina angielskie bożonarodzeniowe fruit cake.
ReplyDeleteW smaku jest jednak hmm... lżejsze. :) I spokojnie można zjeść więcej niż jeden kawałek.
ReplyDeleteświetny przepis, a jeszcze mam sporo dyń do wykorzystania :) Do niedawna jeszcze u mnie w dzielnicy była śmietana w szklanych butelkach, ech....
ReplyDeleteO tak, u mnie dziś też. I od razu lepiej, i nastrój o niebo lepszy :)
ReplyDeletePozdrawiam
Jak bananowe to ja się poczęstuję;)...pieknie wygląda!
ReplyDeleteU nas ciastu ciężko dotrwać dłużej, niż jeden, dwa dni. A już jeśli trzeba by czekać... Mogłoby być ciężko! Zawsze mogę upiec go w nocy i zakamuflować w szafce, do której nikt nie zagląda... ;))
ReplyDeletePozdrawiam!
och...
ReplyDeletewspaniały ten keks! mm... coś jak chlebek dyniowy.
rewelacja. z mleka szklanką... oj, taak.
Misia, fajny ten keks , a jak mam zrobić te dyniowego purée ? Rozgotować czy upiec dynie ?
ReplyDeleteWitaj :) Ja dynie na purée upiekłam a potem odsączyłam przez sitko z nadmiaru wody.
ReplyDeletePozdrawiam ciepło!
a to ja upiekę
ReplyDeleteŚliczne zdjęcia Misiu. Ja mam wielką ochotę na piernik. Robiłam już dwa podejścia w weekend robię trzecie :) Teraz musi się udać!
ReplyDeleteOch, piernik... chodzi za mną juz od dwóch tygodniu. Na razie badam grunt i przeglądam wszystkie książki w poszukiwaniu TEGO przepisu. Czekam na Twój!
ReplyDeletePozdrawiam ciepło :)