2010-04-29

Marzenia o podróżach. Ciasto pistacjowo-jogurtowe z wodą różaną.

Pomyślicie sobie, że oszalałam, bo będąc w Buenos Aires marzę o podróżach. Tak naprawdę to zmęczenie wielkim miastem, które powoli zaczynam odczuwać po dwóch miesiącach spędzonych tutaj. Męczą tłumy i rozmiar miasta (12 mln mieszkańców), nieustający nawet w nocy hałas i brak zieleni. Dlatego też marzę o szumie morza i plaży. Marzę też o cieple... gdyż wraz z z nadejściem jesieni dni zaczęły się robić całkiem chłodne. Mieszkania standardowo nie mają ogrzewania, przez okna hula wiatr plus dodać do tego wszechobecną wilgoć i zrozumiecie dlaczego ciepła plaża przewija się przez moje marzenia ;)

Wracając do rzeczywistości - jestem szczęśliwa z tego, że jestem tutaj i że mam jeszcze jeden miesiąc pełen tanga, a żeby zwalczyć chłód i wyjść naprzeciw marzeniom piekę. Z różnymi skutkami, bo piekarnik mam gazowy i bardzo  kapryśny. Eksperymentuję z tartami gruszkowymi (których mamy wbród, cudownie słodkich i dojrzałych), włoską tartą z ricottą i winem marsala i z różnymi ciasteczkami. Gdy nie mam siły się ruszać (czytaj: bolą mnie wszystkie mięśnie) przenoszę się na łóżko i zaczytuję się w Larousse Gastronomique (encyklopedii kulinarnej, którą czyta się jak fascynującą powieść) albo przeglądam moje ulubione blogi kulinarne. Tak znalazłam u Liski przepis na marokańskie ciasto pistacjowe, bardzo zielone, na jogurcie i z dodatkiem wody różanej. Wilgotne, wyraziste w smaku, o pięknym zapachu róży... Zapraszam na małą podróż kulinarną do ciepłego Maroka. :)


Ciasto pistacjowo-jogurtowe z wodą różaną
Przepis pochodzi z bloga White Plate Liski.

100 g niesolonych pistacji bez łupinek
1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
1 łyżka wody różanej
180 g złocistego cukru trzcinowego (dałam 130g - Misia)
185 g mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
3 jajka
120 g kefiru, jogurtu, maślanki lub zsiadłego mleka
150 g masła, pokrojonego na małe kawałki

Pistacje, kardamon i wodę różaną zmiksować. Jeśli nie mamy malaksera, pistacje możemy bardzo drobno posiekać i wymieszać je z pozostałymi składnikami w misce. Ciągle miksując, powoli wsypywać suche składniki, następnie masło i jajka, a na końcu jogurt. Ciasto powinno mieć gładką konsystencję.

Tortownicę o średnicy 20 cm wysmarować masłem i wysypać tartą bułką lub mąką.
Piekarnik nagrzać do 180 °C. Ciasto przelać do formy, wstawić do piekarnika i piec 45-50 minut.

Liska proponuje, by ciasto po upieczeniu polać syropem (wg poniższego przepisu). Dla mnie jednak dodatek syropu sprawił, że ciasto było za słodkie. 

Syrop:
100 g cukru
80 ml wody
1 łyżka wody różanej
1 łyżka soku z cytryny

Cukier i wodę zagotować w garnuszku do czasu, aż cukier się rozpuści. Wtedy dodać wodę różaną i sok z cytryny. Syropem polać jeszcze ciepłe ciasto.

9 comments:

  1. pistacja. kardamon. bogate smaki. nie uniwersalne, ale wdzięczne. chyba masz rację, że warto je łączyć razem :)

    ReplyDelete
  2. Mam wodę różaną i już wiem, do czego ją wykorzystam:-)

    ReplyDelete
  3. Asieja: oj tak :) Mam nadzieje wkrótce napisać o moich odkryciach takich jak kruche ciasto owsiane na tarte slodzone miodem... smakuje jak ciasteczka :) dodac gruszki do tego...poezja.

    Gwiazdka: bogate i pachnące orientem... Dziękuję za komentarz!

    Anna Maria: Cieszę się :) Mam nadzieję, że się uda.

    Pozdrawiam ciepło,

    Misia

    ReplyDelete
  4. Misiu, a ja tu o Twoim Buenos Aires marzę... co prawda nie mieszkam blisko morza, ale dużo zieleni dookoła mam, ptaków śpiew, kwiaty i krzewy, które swoim zapachem wypełniają powietrze, a wczoraj nawet był prawdziwy pogodowy wstęp do lata... więc może się zamienimy? ;) na jeden dzień choćby :)

    To ciasto u Liski też widziałam... i też mnie kusi.

    ReplyDelete
  5. Misiu,
    tak dawno nie piekłam tego ciasta!
    Buenos Aires... Ciesz się chwilą. Zawsze jest tak, że najlepiej tam, gdzie nas nie ma.
    Serdeczności:)

    ReplyDelete
  6. Amarantka: na jeden dzień z chęcią się zamienię, ale na dłużej już nie, bo jednak Buenos jest moją podróżą wymarzoną :)

    Liska: dziękuję za komentarz, miło mi, że tu zajrzałaś :) Jest w tym dużo prawdy co napisałaś, że najlepiej tam, gdzie nas nie ma. Dlatego przypominam sobie, że po powrocie do Polski czeka mnie dużo pracy i zaczynania "od nowa", więc lekko nie będzie i że warto cieszyć się teraz tym gdzie jestem.

    Uściski :)

    Misia

    ReplyDelete
  7. Piękne , zielone ciasto ...i na dodatek.. można je bezkarnie jeść :)- myślę tu o pistacjach, które mają wpływ na obniżenie cholesterolu .

    ReplyDelete

Related Posts with Thumbnails