Argentyna jest prawdziwym tyglem kulturowym. Rdzenni mieszkańcy Argentyny (w tym Indianie) mieszkali w małych rozproszonych plemionach i jeśli chodzi o liczebność stanowią raczej mniejszość. W XVI wieku Argentyna została skolonizowana przez Hiszpanów i do tamtego czasu przez ponad 300 lat Hiszpanie byli większością osadników.
Na przełomie XIX i XX wieku zaczęła się wielka emigracja z Europy za "pracą, domem i ziemią". Znowu najwięcej było Hiszpanów, potem Włochów, a także Polaków i Rosjan. Prawie każdy Argentyńczyk, z którym mam okazję rozmawiać, dowiedziawszy się, że jestem z Europy zaczyna wymieniać swoich przodków - babcie, prababcie, dziadków - którzy z Europy pochodzą.
Ta emigracja przełomu wieków, a później także okresu wojen światowych, przywiozła ze sobą własne zwyczaje, w tym kulinarne.
Moim okiem typowo argentyńskie są wołowe steki, wina i dulce de leche. Reszta przynależy albo do kuchni hiszpańskiej (w tym mój ulubiony flan) albo włoskiej.
Na każdym rogu znajdziemy pizzerię, w każdej restauracji obowiązkowo znajduje się obszerny dział z pastami. O ile pizza w wydaniu argentyńskim zupełnie mnie nie wzrusza - jest dość tłusta i nie uznaje żadnych przypraw (broń boże oregano!), to pasty są znakomite. Włócząc się po uliczkach Alto Palermo odkryliśmy, że niemal za rogiem mamy ekskluzywny sklep specjalizujący się w wyrobie makaronów (Maccare - pasta artesanal). Makarony bazyliowe, szpinakowe, paprykowe, pełnoziarniste... jakie tylko dusza zapragnie. W każdym spożywczym można też bez problemu dostać przyzwoity parmezan i dobrą oliwę.
Dzisiaj zapraszam na pełnoziarniste, szpinakowe i jeszcze do tego jajeczne fettuccine z kremowym sosem cytrynowym i łososiem. Koniecznie z lampką schłodzonego rosé. Danie jest ekspresowe jak prawie każdy makaron - w 15- 20 minut obiad jest gotowy. Zapewniam - było pyszne! Zjedliśmy po podwójnej porcji...
Szpinakowe fettucine
z kremowym sosem cytrynowym i łososiem
Porcja na 3-4 osoby, albo dwie bardzo głodne :)
ok. 200g szpinakowego fettuccine (polecam też jajeczne tagliatelle)
300g świeżego łososia
1 jajko
pół szklanki śmietanki (kremówki, ale wersja light z 18% jest też smaczna)
2 - 3 łyżki startego parmezanu
starta skórka z jednej cytryny
50g (lub więcej!) orzeszków piniowych
sól, świeżo zmielony pieprz, świeża bazylia
4 łyżki oliwy z oliwek
1. Makaron ugotować al dente wg wskazówek na opakowaniu, w dużej ilości wrzącej, osolonej wody. W miedzyczasie umyć, osuszyć i pokroić łososia - w kostkę 1,5cm. Następnie dobrze go doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem. Rozgrzać oliwę z oliwek na patelni, dodać łososią i smażyć aż się zarumieni, wtedy przewrócić na drugą stronę i dodać orzeszki piniowe. Smażyć aż orzeszki będą złote. Zdjąć z ognia, odstawić.
2. Wymieszać jajko, śmietankę, startą skórkę z cytryny (najlepiej z bio-cytryny, jeśli takowej nie mamy trzeba ją porządnie wyszorować przed starciem), parmezan. Doprawić solą.
3. Odcedzić makaron, przełożyć ponownie do garnka. Na minimalnym ogniu dodać sos do makaronu - dobrze wymieszać i lekko podgrzać (nie za mocno, by białko się mocno nie ścięło) cały czas mieszając. Dodać łososia z orzeszkami pinii, wymieszać. Podawać z listkami świeżej bazylii i świeżo zmielonym pieprzem.
2010-03-14
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Dodałam do ulubionych. Zrobię na bank, bo wspaniale się prezentuje, a i składniki takie pode mnie.
ReplyDeletePozdrawiam
W ostatnim numerze Sunday Times Travel Buenos Aires zdobyło tytuł Best Value City - właśnie ze względu na m.in. ogromny wybór taniego i smacznego street food:-) - tylko pozazdrościć.
ReplyDeletejuż sama nazwa fettuccine brzmi jakoś tak, że chce się tego spróbowac..
ReplyDeleteWłóczęgi zazdroszczę... marzenie do zrealizowania.
ReplyDeleteI w historii mojej rodziny znaleźć można emigrantów do Argentyny :)
Danie - myślę, że po prostu DELICIOSO!
Kontynuując wątek emigrantów to i w mojej rodzinie był przypadek emigracji zarobkowej do Argentyny( początek XX wieku).Ciekawi mnie ilu z mieszkańców współczesnej Argentyny ma korzenie polskie.
ReplyDeleteMoje smaki :)
ReplyDeleteBardzo fajny przepis, podoba mi się:)
ReplyDelete