2009-11-15

Niekontrolowane pieczenie chleba...

Głównym objawem postępującej choroby (jednostka chorobowa: "szalone pieczenie chleba") jest niekontrolowane pieczenie, połączone z maniakalnym zakupem mąk wszelakich i produkcją zakwasu. Wczoraj upiekłam (tylko) dwa chlebki - jeden z nich to "Łatwy chleb słonecznikowy", drugi oparty był na tym samym pomyśle, jednak z dodatkiem mąki żytniej i suszonych pomidorów ("Łatwy chleb z suszonymi pomidorami"). Oba są bardzo proste i oparte na drożdżach. Moją ambicją było jednak upiec prawdziwy chleb, co oznacza dla mnie chleb na zakwasie, najlepiej żytni. Myślałam, że zrobienie zakwasu to bardzo trudny i skomplikowany proces, w zasadzie nie dla takiego laika w kwestii pieczenia jak ja (zaczełam hmmm 3 tygodnie temu...). Ale nie! Na blogu Liski znalazłam zarówno słowa zachęty jak i prostą, krok po kroku opisaną procedurę przygotowania zakwasu. Zakasałam rękawy i do dzieła - przez ostanie pięć dni dzielnie dokarmiałam mój zakwas. Dla niewtajemniczonych (jak ja do niedawna) - zakwas powstaje z mąki i wody, w których dochodzi do fermentacji (w odpowiedniej temperaturze). Dzięki kulturom bakterii (i odrobinie dzikich drożdży) obecnych w zakwasie, dochodzi do fermentacji, w której głównymi produktami ubocznymi jest dwutlenek węgla i alkohol (dla drożdży) oraz kwas mlekowy i octowy (dla bakterii). Chleb rośnie głównie dzięki dzikim drożdżom obecnym w zakwasie, jednak to bakterie, które zakwaszają chleb, dodają mu smaku i wyjątkowej jakości. *

Po 5 dniach moja cierpliwość została nagrodzona i wyjęłam z piekarnika przepiękny bochenek "Węgierskiego chleba na zakwasie". Z oryginalnego przepisu (który także pochodzi z blogu Liski - nieocenione źródło inspiracji!) ominęłam tylko kminek którego żadne z nas nie lubi. Chleb jest wilgotny dzięki ziemniakom, ale nie za ciężki. Idealny na kanapki lub jako dodatek do zupy.



Łatwy chleb z suszonymi pomidorami

100g mąki żytniej razowej
300g mąki pszennej (użyłam 550)
1 1/2 łyżeczki soli
2g świeżych drożdży
250ml wody
8 suszonych pomidorów (w oliwie/oleju) drobno pokrojonych

Mieści się w keksówce o długości 25cm.

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać w misce, przykryć bawełnianą ściereczką i zostawić na 12 - 18 godzin. Keksówkę wysmaruj olej i obsyp otrębami. Przełóż do niej ciasto, posypując wierzch mąką i odstaw w ciepłe miejsce do wyrastania. Ciasto powinno wypełnić formę w około 30 - 60 minut. Nagrzej piekarnik do 230°C. Na dno piekarnika wysyp szklankę kostek lodu. Wstaw wyrośnięty chleb i piecz przez 10 minut, po czym zmniejsz temperature do 210°C i piecz przez kolejne 30 - 40 minut.



Chleb węgierski na zakwasie

200g wody
3 łyżeczki suszonych drożdży
1 łyżeczka cukru
450g zakwasu żytniego**
450g mąki chlebowej pszennej (użyłam mąki o typie 550)
3 płaskie łyżki soli morskiej
150g gotowanych ziemniaków (przeciśniętych przez praske lub rozgniecionych)
1 łyżka kminku (ominęłam)



Mieści się w 30cm keksówce.

Wymieszaj drożdże z cukrem i wodą. Odstaw na 15 minut.

Następnie dodaj wszystkie pozostałe składniki - w kolejności od najbardziej płynnych do najmniej. Zagnieć ciasto - rękami albo mikserem z hakiem. Ciasto będzie dość luźne i klejące. Przełóź je do miski i pozwól odpocząć przez 30minut. Keksówkę wysmaruj olej i obsyp otrębami. Przełóż do niej ciasto i odstaw w ciepłe miejsce do wyrastania. U mnie zajęło to 2h, Lisce - 3h.

Nagrzej piekarnik do 180°C. Wstaw wyrośnięty chleb i piecz przez około 45 minut. Chleb po upieczeniu, popukany od spodu powinien wydawać głuchy odgłos.

*Wiecej informacji o zakwasie znajdziesz w piątym rozdziale książki Daniela T. DiMuzio: "Bread Baking - An Artisan's Perspective".

**przepis wkrótce!



2 comments:

  1. jest coś magicznego w pieczeniu chleba ... coś co przywołuje wspomnienia z dziecinstwa , cos co kojarzy sie z czułoscią, miłością... Bajeczne sa te Twoje chlebki :)Cały ceremoniał pieczenia tj. wyszukiwanie surowców jak najwyzszej jakosci, dokarmianie zakwasu .. wreszcie połaczenie wszystkich składników w odpowiednim momencie z własciwą dla takich " Szaleńców " kulinarnych jak Ty- czułością , jest czymś niezwykłym.Mam przed oczami swoją mamę - Czarodziejkę w kuchni. Pochodziła z Wileńszczyzny i znała wszystkie tajniki polskiej kuchni .... nie zdazyła mi jednak ich przekazać. Czekam z niecierpliwoscia na dalsze Twoje eksperymenty.... dzieki.

    ReplyDelete
  2. Ja tez teraz choruje na ta chorobe....hihihi, po pierwszysm upieczeniu chlebka w garnku zeliwnym!!!!

    ReplyDelete

Related Posts with Thumbnails