Po 5 dniach moja cierpliwość została nagrodzona i wyjęłam z piekarnika przepiękny bochenek "Węgierskiego chleba na zakwasie". Z oryginalnego przepisu (który także pochodzi z blogu Liski - nieocenione źródło inspiracji!) ominęłam tylko kminek którego żadne z nas nie lubi. Chleb jest wilgotny dzięki ziemniakom, ale nie za ciężki. Idealny na kanapki lub jako dodatek do zupy.
Łatwy chleb z suszonymi pomidorami
100g mąki żytniej razowej
300g mąki pszennej (użyłam 550)
1 1/2 łyżeczki soli
2g świeżych drożdży
250ml wody
8 suszonych pomidorów (w oliwie/oleju) drobno pokrojonych
Mieści się w keksówce o długości 25cm.
Wszystkie składniki dokładnie wymieszać w misce, przykryć bawełnianą ściereczką i zostawić na 12 - 18 godzin. Keksówkę wysmaruj olej i obsyp otrębami. Przełóż do niej ciasto, posypując wierzch mąką i odstaw w ciepłe miejsce do wyrastania. Ciasto powinno wypełnić formę w około 30 - 60 minut. Nagrzej piekarnik do 230°C. Na dno piekarnika wysyp szklankę kostek lodu. Wstaw wyrośnięty chleb i piecz przez 10 minut, po czym zmniejsz temperature do 210°C i piecz przez kolejne 30 - 40 minut.
Chleb węgierski na zakwasie
200g wody
3 łyżeczki suszonych drożdży
1 łyżeczka cukru
450g zakwasu żytniego**
450g mąki chlebowej pszennej (użyłam mąki o typie 550)
3 płaskie łyżki soli morskiej
150g gotowanych ziemniaków (przeciśniętych przez praske lub rozgniecionych)
1 łyżka kminku (ominęłam)
Mieści się w 30cm keksówce.
Wymieszaj drożdże z cukrem i wodą. Odstaw na 15 minut.
Następnie dodaj wszystkie pozostałe składniki - w kolejności od najbardziej płynnych do najmniej. Zagnieć ciasto - rękami albo mikserem z hakiem. Ciasto będzie dość luźne i klejące. Przełóź je do miski i pozwól odpocząć przez 30minut. Keksówkę wysmaruj olej i obsyp otrębami. Przełóż do niej ciasto i odstaw w ciepłe miejsce do wyrastania. U mnie zajęło to 2h, Lisce - 3h.
Nagrzej piekarnik do 180°C. Wstaw wyrośnięty chleb i piecz przez około 45 minut. Chleb po upieczeniu, popukany od spodu powinien wydawać głuchy odgłos.
*Wiecej informacji o zakwasie znajdziesz w piątym rozdziale książki Daniela T. DiMuzio: "Bread Baking - An Artisan's Perspective".
**przepis wkrótce!
jest coś magicznego w pieczeniu chleba ... coś co przywołuje wspomnienia z dziecinstwa , cos co kojarzy sie z czułoscią, miłością... Bajeczne sa te Twoje chlebki :)Cały ceremoniał pieczenia tj. wyszukiwanie surowców jak najwyzszej jakosci, dokarmianie zakwasu .. wreszcie połaczenie wszystkich składników w odpowiednim momencie z własciwą dla takich " Szaleńców " kulinarnych jak Ty- czułością , jest czymś niezwykłym.Mam przed oczami swoją mamę - Czarodziejkę w kuchni. Pochodziła z Wileńszczyzny i znała wszystkie tajniki polskiej kuchni .... nie zdazyła mi jednak ich przekazać. Czekam z niecierpliwoscia na dalsze Twoje eksperymenty.... dzieki.
ReplyDeleteJa tez teraz choruje na ta chorobe....hihihi, po pierwszysm upieczeniu chlebka w garnku zeliwnym!!!!
ReplyDelete