2009-11-30
"And now for something completely different..."* - hummus & falafel
Generalnie jestem otwarta na eksperymenty i poszukiwanie nowych smaków, jednak nigdy szczególnie mnie nic nie ciągnęło do kuchni arabskiej. Prawdopodobnie brak chęci związany jest z niezliczonymi arabskimi barami wyrastającym jak grzyby po deszczu, które zazwyczaj oferują tanie i niskiej jakości jedzenie w nienajczystszych warunkach... zapachy też nie są za bardzo nęcące. Jest jednak jedno miejsce w Budapeszcie, gdzie znalazłam fantastyczny bar sałatkowy, dobry hummus i falafele. Wciąż jednak chciałam zrobić własną wersję hummusu z prawdziwą sezamową pastą tahini. Okazja pojawiła się wraz z zakupem książki - "The Cook's Book" - w której znalazłam wspaniały rozdział o zbożach i roślinach strączkowych autorstwa Paula Gayler'a. Znalazłam w nim przepis zarówno na hummus jak i na falafele, jako że obie potrawy są oparte na ciecierzycy (grochu włoskim).
Hummus to dip popularny na Bliskim Wschodzie, ma swoje szczególne miejsce w kuchni arabskiej jak i żydowskiej. Zrobiony jest ze zmiksowanej ciecierzycy, sezamowej pasty tahini i soku z cytryny. Falafele to głęboko smażone kulki z ciecierzycy i/lub fasoli. Pochodzą z Egiptu, lecz sprzedawane są na ulicy prawie wszystkich bliskowschodnich krajów. Podawane zazwyczaj jako mezze (przystawka) lub jako mały posiłek / przekąska w chlebie pitta. Obowiązkowym dodatkiem jest oczywiście hummus, bardzo często także sałatka z pokrojonych w kostkę pomidorów i ogórków.
Ja podaję hummus i falafele jako lunch. Doskonale sprawdzają się także w roli przekąsek na małe przyjęcie.
Hummus
150g suszonej ciecierzycy
600ml wody
2 duże ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
sok z dwóch małych cytryn (lub jednej dużej)
75ml oliwy z oliwek
150ml tahini (pasta sezamowa) -można ją bez problemów dostać w większości sklepów bio
pieprz kajeński (mielony)
Do podania:
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
szczypta pieprzu kajeńskiego
1. Dzień przed: opłucz ciecierzycę i namocz w dużym garnku przez noc.
2. Odsącz ciecierzycę. Dodaj 600ml świeżej wody. Zagotuj, następnie częsciowo przykryj i gotuj na małym ogniu przez ok. 2h aż ciecierzyca będzie miękka. Odsącz - zachowaj jednak 150ml wody z gotowania. Odłóż także dwie łyżki ugotowanej ciecierzycy do dekoracji. Resztę włóż do blendera razem z czosnkiem (możesz użyć także miksera ręcznego, ale blender jest o wiele poręczniejszy w tym wypadku).
3. Dodaj sok z cytryny, oliwę z oliwek i 150ml wody z gotowania. Zmiksuj na purée, Dodaj pastę tahini i dalej miksuj aż masa będzie gładka. Dopraw solą i pieprzem kajeńskim, przełóż do miski.
4. Polej oliwą z oliwek. Udekoruj natką pietruszki, pieprzem kajeńskim i odłożonymi uprzednio całymi ziarnami ciecierzycy. Hummus możesz przechowywać w lodówce około 2-3 dni.
Falafel
Przepis na 25 falafeli.
600g suszonej ciecierzycy, namoczone przez noc i odsączonej
1 cebula, drobno pokrojona
40g natki pietruszki, drobno pokrojonej
2 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
4 cebulki dymki, drobno pokrojone
szczypta chilli (w proszku)
1 łyżeczka mielonej kolendry (nie mogłam jej tutaj dostać, więc ją ominęłam i dodałam za to odrobinę pieprzu kajeńskiego)
1 łyżeczka mielonego kminku
1 łyżeczka sody
sól
olej roślinny, do głębokiego smażenia
1. Zmiksuj ciecierzycę w malakserze tak aby otrzymać masę o ziarnistej konsystencji. Dodaj cebulkę i miksuj dalej, aż masa będzie gładka. Przełóż do miski, dodaj natkę pietruszki, czosnek, cebulę dymkę, przyprawy, sól i sodę. Odstaw na godzinę.
2. Dłońmi uformuj kulki o średnicy ok. 4cm, odrobinę spłaszczone. Odstaw na 30 minut, a następnie smaż na głębokim tłuszczu rozgrzanym do temperatury 180°C przez około 3-4 minuty lub do momentu kiedy kulki nie będą złote. Odsącz z tłuszczu na ręczniku papierowym i podawaj z pastą hummus. **
* z Latającego Cyrku Monty Pythona
** Podzieliłam miksturę / ciasto na dwie części - jedną z nich włożyłam do lodówki i zrobiłam z niej falafele na drugi dzień.
Etykiety:
Bliski Wschód,
ciecierzyca,
Falafel,
Hummus,
lunch,
Paul Gayler,
wegańskie,
wegetariańskie
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Myślę, że jest wspaniałe zródło dobrego, roślinnego białka. Na pewno spróbuję - uwielbiam wegetariańskie potrawy . Dzięki za przepis :)
ReplyDeleteMam ochotę na falafele :) Sama jeszcze nigdy nie robiłam, ale może się w końcu skuszę, zwłaszcza, ze paczka suszonej ciecierzycy czeka!
ReplyDeleteCieciorka zakupiona. Teraz tylko muszę skombinować tahini.
ReplyDeleteMelduję, że hummus zrobiony. Przepyszny! A tahini faktycznie do kupienia w sklepach bio i w Kuchniach Świata.
ReplyDeleteCieszę się, że smakował! Już niedługo zrobię wpis o innych wersjach hummusu i falafeli - bo ostatnio dużo eksperymentuję i wyszło mi parę przysmaków :)
ReplyDeletehummusa też uwielbiam, u mnie raczej występuje jako wieczorna przekąska
ReplyDeletepastę tahini polecam własnej produkcji (prosta i można trzymać długo w lodówce)
http://gotowanie-elzunia.blogspot.com/2011/05/hummus-z-grzankami-i-czosnkowymi.html