Oprócz tradycyjnych domowych maminych sposobów takich jak herbatka chuchu, wygrzewanie się czy płukanie gardła, odkryłam, że nic tak nie poprawia humoru i nie odciąga od myślenia o bolących pleców, zatkanego nosa i gorączki jak dobry film. Najlepiej o jedzeniu.
W związku z tym wczorajszy dzień umilał mi program Nigelli Lawson "Kitchen" oparty na jej nowej książce o tym samym tytule - wydanej także w języku polskim: "Kuchnia. Przepisy z serca domu". Książki jeszcze (niestety) nie posiadam, ale po pobieżnym przejrzeniu w księgarni myślę, że prędzej czy później zagości u mnie na półce z książkami kulinarnymi, która powoli, acz stale się rozrasta. Ciągle jej daleko do księgozbioru Nigelli (zerknijcie tutaj), która nazywa samą siebie "cookbook junkie". Kulinarnym molem książkowym już jestem, ale ciągle lata zbierania przede mną :D
Z filmików szczególnie spodobały mi się te o śniadaniach - w obliczu pomidorów bez smaku czy rzodkiewki z Włoch, kanapki schodzą na dalszy plan i chętnie wypróbowuję nowe ciekawe śniadaniowe przepisy.
Francuskie tosty to przepis z pewnością nie nowy, ale w wydaniu Nigelli - z dodatkiem duszonych śliwek z cynamonem - jakże niebanalny. Przepis z realizacją poczekać musi do sezonu na śliwki, tymczasem dzisiaj zapraszam na bardzo owsiane placuszki, które znalazłam na blogu Molly Orangette.
W przepisie na oatmeal pancakes uwielbiam wszystko - począwszy od bardzo dużej ilości płatków owsianych, które dzięki nocnemu namaczaniu w maślance lub kefirze stają się cudownie miękkie po dwuetapowość ich wykonania (= więcej czasu rano). Ponadto placuszki świetnie pasują zarówno do świeżych owoców, duszonych jabłek z cynamonem, konfitury czy syropu klonowego, a odgrzane w piekarniku na drugi dzień stają się delikatnie chrupiące i zyskują orzechowy posmak. Ze wszystkich przepisów na placki / racuchy, które do tej pory pojawiły się na blogu jest to przepis, do którego wracam najczęściej.
Placuszki owsiane
przepis na ok. 24 placuszki, 6 - 8 porcji
wieczorem (lub 12h przed smażeniem placków):
2 szklanki płatków owsianych (górskich, nie błyskawicznych) wymieszaj w dużej misce z 2 szklankami maślanki (ewentualnie: kefiru, jogurtu naturalnego) - przykryj folią i wstaw do lodówki
rano:
do płatków i maślanki dodaj:
1/2 szklanki mąki (użyłam orkiszowej)
2 łyżki cukru (zwykłego / trzcinowego / muscovado) lub miodu lub syropu z agawy
1 płaska łyżeczka sody
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia (opcjonalnie, zazwyczaj pomijam albo daję tylko szczyptę)
szczypta soli
2 duże jajka, rozkłócone
1/3 szklanki roztopionego masła / oleju np. z orzechów włoskich / oliwy z oliwek (mój najczęstszy wybór)
Wszystkie składniki dobrze wymieszaj. Rozgrzej patelnię z 1 łyżeczką tłuszczu (oleju / masła / oliwy). Smaż placuszki na niewielkim ogniu (1 duża pełna łyżka stołowa to jeden placek), bez dodatkowego tłuszczu. Gdy na plackach pojawią się pęcherzyki, przewrócić je na drugą stronę i smaż aż będą złote. Smacznego!
2011-02-09
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Bardzo lubię placuszki owsiane - ja smażę z przepisu Anny Olson. Przepis zresztą na moim blogu.
ReplyDeletejaka szkoda ,że jest juz tak pozno :( przepis na te wysmienicie wyglądajace placuszki musi poczekać do rana ..
ReplyDeleteUwielbiam takie śniadania.Ciepłe,niebanalne i niespieszne.
ReplyDeleteSerdecznie...
nie ma jak słodkie śniadanie :)
ReplyDeletezaraz zamoczę płatki :)
ReplyDeleteoj zrobimy sobie na śniadanie na pewno!Piękne zdjęcia jak zawsze, ponownie zapraszamy do nas :) http://wykrywacz-smaku.pl/
ReplyDeletePrzepyszne te placuszki. Podobnie jak książka Nigelli - grube tomiszcze pełne smakołyków i mnóstwo przepisów na desery (a to jest dla mnie w kulinarnych książkach najważniejsze). Polecam!
ReplyDeletePozdrawiam!
takie owsiane placuszki to ja lubie i to bardzo... Twoje bardzo smakowicie wygladaja:)
ReplyDeleteWyglądają bardzo apetycznie, lubię ciekawe śniadania, pozytywny akcent na dobry początek dnia.
ReplyDeletete duszone śliwki z cynamonem.. zaciekawiłaś mnie. ale póki co.. częstuję się jednym takim plackiem na śniadanie. albo dwoma.. :-)
ReplyDeleteJa też już jestem cookbook junkie - ostatnio zaczęłam liczyć, ile mam książek, ale się strwożyłam i przestałam. Inaczej niż Nigella, nie jestem multimilionerką, ani nie mam męża multimilionera, i nie mam już gdzie tych książek mieścić...
ReplyDeleteRobiłam raz bardzo podobne, choć nie pamiętam już z jakiego przepisu i tego samego dnia jeszcze 3 razy je robiłam :)
ReplyDeleteKubełek Smakowy: widziałam, widziałam, brzmią bardzo smakowicie :) Kiedyś się skuszę :)
ReplyDeletePućka: przyjedź do mnie to Ci zrobię całą tonę :)
Amber, Gwiazdka w kuchni: oj, tak zdecydowanie :)
ReplyDeleteWykrywacz smaku: dziękuję za zaproszenie, kiedyś przy wolnej chwili wczytam się w zasady etc.
Zaytoon: Ja najbardziej lubię jej styl mówienia i pisania. Książki Nigelli czytam jak najlepszy kryminał :)
Aga, MT: dziękuję :)
Asieja: Jesteś tak blisko, że kiedyś musisz poczęstować się naprawdę a nie tylko wirtualnie :) Może wybierzemy się na jakiś wiosenny piknik nad morzem jak tylko zrobi się cieplej?
ReplyDeleteAnna-Maria: no ja niestety multimilionerką też nie jestem, mężą mulitmilionera tez nie mam, ba, nawet milionera nie mam ;) Dlatego każde zakupy na Amazonie to wielekrotne przeglądanie wishlist i ciężkie wybory, na którą książkę sobie mogę pozwolić. Z drugiej strony - z książek korzystam wielokrotnie, dają mi dużo inspiracji nie tylko do tego co gotuję w domu, ale także gdy układam menu do kawiarni i restauracji albo wymyślam nowe sezonowe dania. Więc tłumaczę sobie,że to częściowo moja praca być na bieżąco ;) :)
ReplyDeleteTilianara: a kto je wszystkie zjadł?! Nie mów, że Ty sama ;) :)
ReplyDeleteprzepiękne zdjęcia!
ReplyDeletetakie słoneczne, pełne gracji.
i wspaniałe, klasyczne placuszki.
cudowne!
Super przepis! Zamierzam go wykorzystac juz w ten weekend :)
ReplyDeleteMisia, jesteś niesamowita. to mogłoby być cudowne.. i jeśli rzeczywiście miałoby się spełnić to ja już przebieram nóżkami ze zniecierpliwienia. i czekam na dużą porcję słońca..(((:
ReplyDeleteweszłam tutaj spisać na kartkę przepis, by niebawem przygotować sobie takie pyszne śniadanie, a tu takie miłe słowa.
Misiu, to ja już wiem, co jutro będzie na śniadanie :)
ReplyDeleteMam nadzieję, że czujesz się już lepiej - i wracasz do zdrowia. A filmy - to już mój dawno odkryty sposób na choroby, ale też na chandrę :)
I nowa książka Nigelli też czeka na zawitanie na mojej półce - już prawie miejsce jej zrobiłam :)
placuszki są przepyszne! zwłaszcza z dżemem żurawinowym :) do tego zdrowe i naprawdę bardzo sycące. zrobiłam z mąką razową (choć następnym razem spróbuję ją zastąpić otrębami :)), pół porcji, a i tak nie zjedliśmy wszystkich mimo najszczerszych chęci... to się nazywa śniadanie mistrzów! :D
ReplyDeleteKarmel-itka: Ze zdjęciami akurat mi się udało - złapałam jedyną godzinę ze słońcem w ciągu całego tygodnia ;) :)
ReplyDeleteMyszki in cucina: i jak smakowały? :)
Asieja: oczywiście, że się spełni! niech no tylko nadejdzie wiosna :)
Amarantka: czuję się już zdecydowanie lepiej, trochę osłabiona, ale na drodze ku zdrowiu i gotowaniu :)
ReplyDeleteU mnie miejsca na półce z książkami już w ogólnie nie ma - mi potrzeba całej nowej biblioteczki :D
Ambiwalencja: Cieszę się, że smakowały! :) Też często robię je z mąką razową i bardzo lubię tą wersję pełnoziarnistą. Co do otrębów - jeśli zastąpisz nimi mąkę to musisz dodać jeszcze jedno jajko. Otręby nie mają tyle glutenu co mąka i placuszki się rozlecą (wiem co mówię - próbowałam je też robić w wersji bezglutenowej np. z mąką ryżową ;))
A czy mogę spytać na jakim kanale leci nowy program Nigelli? Chyba go przeoczyłam :(
ReplyDeleteZ góry dziękuję za odpowiedź
Pauli
http://paulinakolondra.pl/blog
Pauli: Hej, nie mam niestety TV, wiec do wyboru mam tylko internet. Program Nigelli ogladalam na youtube, gdzie mozna znalezc kazdy odcinek, ale zazwyczaj w 3 czesciach.
ReplyDeleteWiekszosc z serii Kitchen znajdziesz tutaj:
http://www.youtube.com/user/fionasuper2#p/u
dziekuję, własnie odkryłam dzieki Tobie na youtubie bogactwo nowych odcinków :)
ReplyDeletePlacuszki swietne po prostu - zdecydowanie dam im szanse. :) a co do francuskich toastow ze sliwkami tez bylem niepocieszony ze to nie sezon...:)
ReplyDeleteJa książkę kupiłam, ponieważ wyczytałam na Amazonie że jest to coś w stylu
ReplyDelete"The best of Nigella". Ale póki co nic mnie nie przekonało aby wypróbować i leży sobie na półce, a ja jestem spokojna, że mam coś Nigelli w biblioteczce:)
Pozdrawiam!
ps. moja biblioteczka do póki co trzy półki i też się rozrasta!